Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną. Inwestorzy ważą co jest teraz istotniejsze dla rynków - spodziewany spadek zapasów ropy w USA czy strategia OPEC - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate, w dostawach na luty, na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku, jest wyceniana na 56,85 dolarów, po zwyżce o 1,59 dolara.
Są wzrosty
Brent w dostawach na luty na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zwyżkuje o 75 centów do 60,86 dolarów za baryłkę. Analitycy oceniają, że zapasy ropy w USA spadły w ub. tygodniu, już drugi tydzień z rzędu. Tymczasem na rynek docierają informacje, że Irak zamierza zwiększyć produkcję ropy o 4 mln baryłek dziennie od 2015 r. Poinformował o tym minister ropy Iraku Adel Abdul Mahdi.
Bez zmian?
Wcześniej Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie zadeklarowały, że podtrzymają produkcję na obecnym poziomie. Na dodatek minister ropy Arabii Saudyjskiej Ali Al-Naimi stwierdził, że cena ropy nawet na poziomie 20 USD za baryłkę jest nieistotna dla polityki prowadzonej przez OPEC. - Komentarze, że Saudyjczycy mogą pompować ropę nawet, gdy jej cena spadnie do 20 dolarów za baryłkę, nie są konstruktywne dla rynków ropy - ocenia Michael McCarthy, główny strateg CMC markets w Sydney.
Potrzebne wsparcie
- Na razie trend spadkowy cen został zahamowany, ale nie widać jakiegoś szczególnego czynnika, który wsparłby notowania ropy - dodaje. W poniedziałek ropa w Nowym Jorku w kontraktach na luty staniała o 1,87 USD do 55,26 dolarów za baryłkę. Brent staniała na ICE Futures o 1,27 dolara do 60,11 dolarów za baryłkę.
Autor: msz//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom