Niemiecki rząd oczekuje, że niskie ceny ropy pobudzą przyszłoroczny wzrost największej europejskiej gospodarki o dodatkowe 0,2-0,3 proc. - pisze Reuters. Agencja powołuje się na publikację “Der Spiegla”, który opisuje notatkę ministerstwa spraw wewnętrznych Niemiec.
Od czerwca ceny ropy spadły o ponad 40 proc., do ok. 60 dolarów za baryłkę.
Mniejsze koszty, większy zysk
Niemieckie ministerstwo oczekuje, że ceny ropy pozostaną na niskim poziomie w długim okresie i wierzy, że wzrosną nie więcej niż do 80 dolarów za baryłkę do 2018 roku. Notatka, którą przywołuje agencja stwierdza też, że Niemcy w przyszłym roku będą płacić krajom produkującym ropę 12 mld euro mniej niż w 2013 r. To 25-proc. redukcja. Reuters podaje, że ministerstwo odmówiło komentarza ws. doniesień mediów. Niemiecki rząd oczekuje, że gospodarka tego kraju urośnie w przyszłym roku o 1,3 proc., po spodziewanym na ten rok wzroście o 1,2 proc.
Nie zakręcą kurka
W listopadzie Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), która dostarcza na światowy rynek jedną trzecią produkcji czarnego złota, poinformowała, że utrzymuje produkcję na poziomie 30 milionów baryłek dziennie. We wtorek saudyjski minister ds. ropy naftowej Ali ibn an-Naimi oświadczył, że kraje OPEC nie zmniejszą produkcji ropy naftowej, nawet jeśli cena surowca spadnie do 20 dolarów za baryłkę. Kraje OPEC spodziewają się, że do końca przyszłego roku cena baryłki dobije do 70 dolarów.
Autor: mn / Źródło: Reuters