Złoty w poniedziałek około południa lekko zyskuje względem dolara amerykańskiego. To konsekwencja umocnienia na głównej parze walutowej, tak zwanym eurodolarze. "Złoty jest stabilny, ale nie korzysta z europejskiej euforii w jakiś szczególny sposób" - napisał w poniedziałkowym komentarzu Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. Ekspert zwrócił uwagę na bariery dla dalszego umocnienia polskiej waluty.
W poniedziałek około godziny 12.15 euro kosztowało 4,69 zł, dolar amerykański 4,39 zł, a za franka szwajcarskiego trzeba było zapłacić 4,75 zł. "Rok 2023 na europejskich rynkach rozpoczął się w szampańskich nastrojach. Rynki akcji kontynuowały wzrosty z czwartego kwartału, para EURUSD powróciła to wzrostów. Sprzyjały temu dane o niższej inflacji. Złoty jest stabilny, ale nie korzysta z europejskiej euforii w jakiś szczególny sposób" - napisał w poniedziałkowym komentarzu Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Ekonomista zwrócił uwagę, że naszemu rynkowi sprzyjają obecnie dwa ważne trendy - spadek cen energii w Europie oraz otwarcie chińskiej gospodarki. "Ten pierwszy nie jest nowy - od apogeum cen prądu i gazu na rynku kontraktów we wrześniu sytuacja zaczęła się stopniowo normalizować. Spadek popytu w przemyśle w połączeniu z bardzo sprzyjającą pogodą sprawiły, że ceny nośników energii na rynkach hurtowych w zasadzie wymazały wcześniejsze wzrosty" - zauważył.
Kwiecień zaznaczył jednak, że nie oznacza to, że kryzys energetyczny został zażegnany. "Nie w pełni, Europa musi zapewnić sobie wystarczające ilości energii z nowych źródeł na kilka następnych lat. Z pewnością jednak czarne scenariusze przestały obowiązywać" - podkreślił.
Stopy procentowe a inflacja
Ekonomista zwrócił przy tym uwagę, że w ubiegłym tygodniu znalazło to ujście w danych o grudniowej inflacji, która nie tylko w Polsce okazała się niższa od oczekiwań. "W strefie euro roczna inflacja odnotowała spadek z 10,1 do 9,2 proc., podczas gdy oczekiwania kształtowały się na poziomie 9,7 proc. Jednocześnie jednak przyspieszyła inflacja bazowa, co oznacza, że EBC na razie nie zmieni swoich zamiarów w zakresie podwyżek stóp procentowych" - wskazał.
Przemysław Kwiecień wyjaśnił, jak należy traktować te dane. "Spadek cen energii jest niezaprzeczalnie pozytywnym fenomenem - gdyby nie ten impuls, problem inflacji w Europie byłby znacznie mniejszy. Do tego niższe ceny energii to będzie ulga dla europejskiej gospodarki (a raczej brak ciężaru, który rynki sobie już wcześniej wykalkulowały). Z drugiej strony 'mleko już się w dużej mierze wylało' i inflacja bazowa wzrosła, co oznacza, że EBC będzie dalej podnosić stopy i mając na uwadze potencjalnie poważne konsekwencje (po latach ujemnych stóp) obecny optymizm rynków może być przesadny" - ocenił ekonomista.
Kwiecień wskazał, że w Polsce Rada Polityki Pieniężnej - podczas styczniowego posiedzenia - nie zmieniła stóp procentowych, co - jak zaznaczył - tym razem nie było już żadnym zaskoczeniem. "Skoro Rada nie zrobiła tego jesienią (gdy wzrosła ścieżka inflacyjna), teraz nie pojawiły się nowe, na tyle istotne argumenty czy czynniki, które mogłyby przełożyć się na inną decyzję" - wyjaśnił.
"Dla złotego obraz jest dość klarowny - globalne czynniki wspierają go, zaś wysoka inflacja bazowa, brak perspektyw na jej szybki spadek oraz brak KPO stanowią barierę dla dalszego jego umocnienia" - podsumował ekonomista.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock