W czwartkowy poranek złoty zyskał na wartości wobec dolara amerykańskiego, ale stracił do euro i franka szwajcarskiego. Euro kosztuje 4,62 złotego, frank szwajcarski - 4,82 złotego, a dolar - 4,30 złotego.
W czwartek ok. godz. 7.30 złoty umacniał się o 0,08 proc. wobec dolara amerykańskiego, który kosztował 4,30 zł.
Polska waluta osłabiała się o 0,03 proc. do euro, wycenianego na 4,62 zł, i o 0,07 proc. do franka szwajcarskiego, kosztującego 4,82 zł.
W środę ok. godz. 17 euro kosztowało ponad 4,61 zł, dolar blisko 4,3 zł, a frank szwajcarski - 4,81 zł.
"Te oczekiwania źle wróżą naszej walucie"
W środę na kurs złotego według wpłynęły dwa czynniki: jednym z nich były dane dotyczące inflacji w USA, a drugim wypowiedź prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa.
"Pytanie o lokalną politykę pieniężną brzmi, czy i o ile RPP będzie kontynuowała cykl obniżania stóp procentowych. Po radykalnej wrześniowej decyzji, powinniśmy być świadkami przerwy, ale część analityków spodziewa się, że do końca roku stopa referencyjna pójdzie w dół łącznie o 0,5 punktu, a więc do 5,5 proc. Już te oczekiwania źle wróżą naszej walucie" - stwierdził w komentarzu Michał Stanek z Q Value.
Dodał, że "do tego dochodzą kwestie posunięć głównych światowych banków centralnych". "W tej kwestii panują różnice zdań. Część wątpliwości może zostać rozwiana już na najbliższym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Jest spore prawdopodobieństwo, że w strefie euro stopy we wrześniu nie zostaną podniesione, przede wszystkim z uwagi na słabość gospodarki, widoczną aż nadto. EBC raczej nie zaryzykuje pogarszania perspektyw wzrostu, czy wręcz dopuszczenia do recesji" - podkreślił analityk.
"W nieco lepszej sytuacji zdaje się być Fed, z uwagi na bardziej korzystną sytuację makroekonomiczną. Ale trzeba też pamiętać, że i w gospodarce amerykańskiej występują sygnały pogarszania się koniunktury, w tym sytuacji na rynku pracy oraz konsumpcji. Na drugiej szali leży przebieg procesów inflacyjnych. Już w najbliższą środę poznamy dane dotyczące inflacji konsumenckiej za sierpień, w przypadku której oczekuje się niewielkiego wzrostu, co może sprzyjać decyzji o podwyżce stóp procentowych przez komitet otwartego rynku. Z drugiej strony przewiduje się spadek dynamiki sprzedaży detalicznej. Większość ekonomistów obstawia brak zamiany stóp na wrześniowym posiedzeniu Fed, ale prawdopodobieństwo ruchu w górę w październiku lub listopadzie jest spore. Wiele wskazuje więc na to, że dolar nadal będzie się umacniał, a to scenariusz niezbyt korzystny zarówno dla złotego, jak i warszawskiej giełdy" - wskazał Stanek.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock