|

Szkoła po szkole. 80 procent rodziców płaci za dodatkowe zajęcia

Rekordowo dużo rodziców posyła swoje dzieci na zajęcia pozalekcyjne. Dlaczego?
Rekordowo dużo rodziców posyła swoje dzieci na zajęcia pozalekcyjne. Dlaczego?
Źródło: Shutterstock
Z roku na rok rośnie odsetek rodziców, którzy posyłają dzieci - młodsze i w wieku nastoletnim - na płatne zajęcia dodatkowe. W tym roku to już 80 procent. Nie chodzi tylko o poszerzanie wiedzy, ale też o zorganizowanie młodym czasu, gdy dorośli pracują. Ale niektóre dzieci są nadmiarem obowiązków przeciążone. - Kiedy rozmawiamy o planach i marzeniach, zawsze kilka osób w grupie mówi: "wyspać się" - opowiada Jagna, która prowadzi dodatkowe lekcje angielskiego. Artykuł dostępny w subskrypcji
Z tego artykułu dowiesz się:
  • Dlaczego 80 procent rodziców płaci za dodatkowe zajęcia?
  • Jak reforma zadań domowych wpłynęła na popularność zajęć pozalekcyjnych?
  • Czy Polska zmierza w kierunku azjatyckiego modelu edukacji?
  • Jakie są najpopularniejsze zajęcia dodatkowe wśród dzieci?
  • Czy dodatkowe zajęcia pogłębiają nierówności edukacyjne?

Wanda ma siedem lat. Po szkole chodzi na konwersacje z angielskiego i hiszpańskiego, do szkoły muzycznej, na basen, a w weekendy także na brazylijskie jiu jitsu.

- Szczęśliwie Wanda ma milion pomysłów i chęci, od koni, przez taniec, po szydełkowanie, jest megachętna na wszelkie warsztaty - tłumaczy Zbyszek, jej tata. Koszt zajęć jest różny, od 50 zł za godzinę angielskiego, poprzez 68 zł za pojedyncze wejście na basen, aż po największy koszt - 4 tysiące zł za semestr szkoły muzycznej. Jiu jitsu jest za darmo, bo Zbyszek jest trenerem. Przy założeniu, że w miesiącu są cztery tygodnie, za wszystkie zajęcia wychodzi około 1500 zł miesięcznie.

- Trochę drogo, ale można powiedzieć, że cena nie gra roli. Oczywiście w rozsądnych granicach - wyjaśnia Zbyszek.

Wanda nie jest wyjątkiem. Już 80 proc. rodziców dzieci w wieku szkolnym deklaruje, że posyła je na płatne zajęcia dodatkowe - dowiadujemy się z badania CBOS-u. To najwięcej od 1998 roku, czyli od momentu, gdy sondażownia zaczęła ten temat monitorować. W roku szkolnym 2014/2015 po raz pierwszy takich rodziców wśród badanych była ponad połowa, to znaczy - więcej było osób, które posyłały dzieci na dodatkowe zajęcia, niż nie posyłały.

Zobacz także: