W ciągu dwóch, trzech tygodni wypracujemy formułę nowej składki zdrowotnej, która będzie mogła zostać zaakceptowana przez ministra finansów - powiedział w programie "Tak jest" na antenie TVN24 poseł Polski 2050 Ryszard Petru. - Obecnie przechodzimy na etap roboczy - dodał.
W czwartek w Warszawie odbyło się spotkanie ministra finansów Andrzeja Domańskiego z Ryszardem Petru, Ewą Szymanowską, Marcinem Skonieczką i Sławomirem Ćwikiem z Polski 2050. Było to kolejne spotkanie szefa resortu z przedstawicielami koalicyjnych ugrupowań w sprawie rządowego projektu o obniżeniu składki zdrowotnej.
Petru: wiele wskazuje, że od przyszłego roku będzie niższa składka
- Spotkanie przebiegło w dobrej atmosferze (..) Jest otwartość ministra finansów na prace w tym zakresie. Jestem umiarkowanym optymistą, ale wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku będziemy płacić niższą składkę zdrowotną - mówił Petru.
- Ustaliliśmy, że zaczniemy prace robocze z Ministerstwem Finansów (..), aby zbadać poszczególne grupy dochodowe, tak, aby nikt nie stracił. Pojawiła się kwestia ZUS-u, który musi cały system uruchomić, tak aby od 1 stycznia 2025 roku wszystko działało. Będziemy rozmawiać dalej - powiedział.
- My złożyliśmy propozycję, aby dotyczyło to pracowników i przedsiębiorców. MF odniosło się do propozycji - mówił. Dodał, że rozwiązanie zaproponowane przez Polskę 2050 będzie kosztować "według szacunków do 30 mld złotych". - To nie jest mała kwota, ale z drugiej strony jest sprawiedliwa, bo dotyczy pracowników i przedsiębiorców - mówił.
- Koncepcja jest taka, że najmniej zarabiający zapłacą 300 złotych miesięcznie, średnio - 500 złotych, dużo - 700 złotych. To taki ryczałt, on powinien być oczywiście zmienny w zależności od inflacji - mówił. Zwrócił uwagę, że lukę w finansowaniu NFZ miałoby zasypać państwo.
Zdaniem Ryszarda Petru "podwyżka składki zdrowotnej doprowadziła do upadku wielu firm". - W przyszłym roku mamy wybory prezydenckie, jeżeli tego nie zrobimy, to chociażby kandydat Konfederacji, będzie podkreślał, że obiecaliśmy to i nie zrobiliśmy. Bardzo bym nie chciał, aby kandydat Konfederacji otrzymał 10 procent w pierwszej turze, bo może później przekazać te poparcie kandydatowi PiS - stwierdził.
O rozmowach na temat składki zdrowotnej Ryszard Petru mówił także dziennikarzom zaraz po spotkaniu z ministrem finansów. - W sierpniu umówiliśmy się na spotkania robocze z resortem finansów ws. obniżenia składki zdrowotnej. Chcemy, by projekt przepisów w tej sprawie został wypracowany przed pierwszym powakacyjnym posiedzeniem Sejmu - podkreślał.
Minister finansów: dobre spotkanie
Po czwartkowych rozmowach z politykami Polski 2050 szef MF Andrzej Domański ocenił, że było to bardzo dobre i konstruktywne spotkanie. "Szukamy najlepszego rozwiązania" - napisał na X.
W marcu Domański razem z minister zdrowia Izabelą Leszczyną z Koalicji Obywatelskiej przedstawili założenia zmian składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Wedle ich propozycji rozliczający się na skali podatkowej (1,3 mln podmiotów) mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia; wysokość składki ma być stała, niezależna od osiąganego dochodu. W przypadku płacących podatek liniowy składka miałaby być naliczana w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia do dochodu wynoszącego dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia. Powyżej tego limitu składka ma być powiększana o 4,9 proc. od nadwyżki. Osoby płacące ryczałt od przychodów ewidencjonowanych zapłaciłyby 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia - do miesięcznego przychodu wynoszącego czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia; powyżej tego limitu składka będzie powiększana o 3,5 proc. nadwyżki. Z kolei przedsiębiorcy na karcie podatkowej mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.
Propozycje koalicjantów
Swój projekt zmian ws. składki zdrowotnej złożyła w Sejmie Polska 2050, a własne projekty zapowiedziały także Polskie Stronnictwo Ludowe i Lewica. Polska 2050 przedstawiła swoją propozycję w tej sprawie w marcu, następnie - w lipcu - ugrupowanie zgłosiło autopoprawkę do projektu. Zgodnie z nią, miałyby być wprowadzone trzy ryczałtowe kwoty składki w wysokości 4 proc., 7 proc. i 9,4 proc., liczone od średniego wynagrodzenia. Wysokość składki w konkretnym miesiącu uzależniona byłaby od kwoty wszystkich oskładkowanych przychodów ubezpieczonego od początku roku kalendarzowego w przedziałach do 85 tys. zł, powyżej 85 tys. zł do 300 tys. zł oraz powyżej 300 tys. zł. Obecnie kwoty te wyniosłyby odpowiednio w zaokrągleniu 300 zł, 525 zł i 700 zł. Koncepcja Lewicy zakłada zastąpienie od 2026 r. obecnej składki zdrowotnej 9-procentowym podatkiem od zdrowia, który będą uiszczać zarówno płatnicy PIT, jak i CIT. Wiceminister zdrowia powiedział PAP, że - jego zdaniem - prace nad reformą systemu proponowaną przez Lewicę powinny rozpocząć się we wrześniu, a od 1 stycznia 2025 r. "można wprowadzić ewentualnie jakiś kompromisowy projekt zastępczy". "- Nasza reforma nie może być zrealizowana wcześniej niż z początkiem 2026 r. Ona jest skomplikowana - podkreślił. Propozycja PSL - jak tłumaczył w lipcu minister rozwoju Krzysztof Paszyk - zakłada rozłożenie obniżki składki zdrowotnej na etapy. Szef resortu rozwoju oszacował propozycję swojego ugrupowania na kilkanaście miliardów zł.
Domański o "realiach budżetowych"
Według ministra Domańskiego w przyszłym roku budżet może sfinansować obniżenie składki na poziomie do 4 mld zł. - Takie są w tej chwili realia budżetowe i będę o tym otwarcie rozmawiał z przedstawicielami Polski 2050, z panem posłem Petru, przedstawicielami PSL-u oraz Lewicy - mówił w środę w radiu ZET. Obecnie składka zdrowotna dla pracownika wynosi 9 proc. Tyle samo płacą prowadzący działalność na skali podatkowej. Przedsiębiorcy na podatku liniowym odprowadzają składkę w wysokości 4,9 proc., a płacący podatek ryczałtowy - trzy poziomy składki ryczałtowej w zależności od przychodu. Wraz z tzw. Polskim Ładem, został wprowadzony obowiązek odprowadzenia przez przedsiębiorców składki zdrowotnej także od sprzedaży środków trwałych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24