Zmiany w podatkach i składkach. To szykuje rząd Tuska

Wprowadzenie korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców jest jednym z punktów umowy koalicyjnej rządu Donalda Tuska. To odpowiedź na Polski Ład wprowadzony przez rząd Mateusza Morawieckiego, który zmienił zasady naliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, co skutkowało zwiększeniem ich obciążeń.

Szefowa Ministerstwa Zdrowia Izabela Leszczyna w poprzedni weekend informowała w mediach społecznościowych, że w jej resorcie i Ministerstwie Finansów "trwają prace nad zmianami w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców". "Zmiana obejmie składkę od aktywów trwałych i część podstawową składki" - pisała Leszczyna w serwisie X (dawniej Twitter).

Planowany termin wejścia w życie reformy nie jest znany. Szef kancelarii premiera Jan Grabiec zwracał jednak uwagę w poniedziałek, że zmiana zasady poboru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców "będzie wymagała odpowiedniego procedowania w Sejmie i odpowiedniego vacatio legis".

Czytaj także: Trzecia Droga o "być albo nie być" w rządzącej koalicji. Szef kancelarii premiera komentuje

Projekt ustawy w sprawie tzw. wakacji składkowych jest już po konsultacjach i czeka na rozpatrzenie przez Radę Ministrów. Propozycja przewiduje, że przedsiębiorcy prowadzący pozarolniczą działalność gospodarczą, którzy opłacają składki na własne ubezpieczenie oraz za nie więcej niż 9 ubezpieczonych, będą mogli złożyć wniosek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zwolnienie z opłacania należności z tytułu składek na obowiązkowe ubezpieczenia emerytalne i rentowe, ubezpieczenie wypadkowe, ubezpieczenie chorobowe, a także składek na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy za wybrany jeden miesiąc kalendarzowy w każdym roku.

W wybranym przez przedsiębiorcę miesiącu składki na ubezpieczenia społeczne będą pokrywane z budżetu państwa, w kwocie stanowiącej podstawę wymiaru składki. Rozwiązanie nie będzie dotyczyło obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie zdrowotne. Ustawa - jak czytamy w projekcie - ma wejść w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie 4 miesięcy od dnia ogłoszenia.

Czytaj także: Wakacje od ZUS. Ministerstwo ma zastrzeżenia

Ministerstwo Finansów prowadzi prace nad zmianami w tak zwanym podatku Belki, który wynosi 19 procent. Wydział prasowy resortu informował nas, że w mijającym tygodniu Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów miał się zająć projektem ustawy zmieniającej zasady naliczania podatku od dochodów z lokat i inwestycji.

Tak jak wakacje od ZUS i kwestia składki zdrowotnej zmiany w tzw. podatku Belki zostały zapowiedziane w "100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów", czyli programie wyborczym Koalicji Obywatelskiej. KO wskazywała wówczas, że zaproponuje zniesienie tego podatku dla oszczędności i inwestycji, w tym także na GPW, do 100 tys. zł i powyżej jednego roku.

Wraz z końcem marca wygasa zerowa stawka VAT na niektóre produkty żywnościowe. Z wtorkowych wypowiedzi premiera Donalda Tuska wynika, że rozwiązanie prawdopodobnie nie będzie przedłużone na kolejne miesiące.

- Nie wykluczałbym, że zostawimy kwestię VAT-u na żywność na tym poziomie, który był przed tym wybuchem inflacji i będziemy obserwowali, co się z tym dzieje. Ale potrzebujemy jeszcze do końca tygodnia chwili namysłu - mówił szef rządu podczas konferencji prasowej.

- Moja rekomendacja jest taka - ale minister finansów (Andrzej Domański - red.) jeszcze będzie dokładnie liczył - że moglibyśmy wrócić do 5-procentowej stawki na żywność i w każdej chwili wrócić do zerowej, jeśli będą powody dla takiego rozwiązania - wskazywał premier Tusk.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ostateczna decyzja miała zapaść do końca tego tygodnia.

Usługi kosmetyczne od 1 kwietnia 2024 roku mają być objęte niższym, 8-proc. podatkiem VAT. W czwartek miały się zakończyć konsultacje publiczne i uzgodnienia dotyczące projektu rozporządzenia Ministerstwa Finansów w tej sprawie.

Już teraz usługi fryzjerskie są objęte 8-proc. stawką podatku VAT. Zgodnie z projektem, od kwietnia do tych usług mają dołączyć m.in. o usługi kosmetyczne, manicure i pedicure świadczone zarówno w salonach, jak i w domu.

Pod koniec lutego br. ruszyły rządowe prace nad tak zwanym kasowym PIT. Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne.

"Dzięki tym rozwiązaniom przedsiębiorcy ci będą płacić podatek dochodowy od osób fizycznych dopiero po faktycznym otrzymaniu zapłaty za wydany towar albo wykonaną usługę oraz potrącać koszty uzyskania przychodów w dacie zapłaty za otrzymany towar lub wykonaną usługę" - zapowiadają rządzący.

Zgodnie z założeniami kasowy PIT będą mogli wybrać przedsiębiorcy wykonujący działalność wyłącznie indywidualnie, jeżeli ich przychody z tej działalności w poprzednim roku podatkowym nie przekroczyły kwoty 500 tys. zł oraz przedsiębiorcy, którzy rozpoczynają prowadzenie działalności gospodarczej. Kasowego PIT nie będą mogli wybrać przedsiębiorcy, którzy prowadzą księgi rachunkowe.

Maciej Berek, członek Rady Ministrów i przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów mówił w TVN24 BiS, że "analizy Ministerstwa Finansów wskazują, że około 80 procent małych przedsiębiorców, tych małych działalności gospodarczych, będzie mogło z tego rozwiązania skorzystać".

Rada Ministrów ma przyjąć projekt w drugim kwartale br., czyli najpóźniej do końca czerwca.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad wprowadzeniem opłaty rejestracyjnej i nowego podatku od pojazdów spalinowych. To rozwiązania, które zapowiedziano w Krajowym Planie Odbudowy, przygotowanym przez rząd Mateusza Morawieckiego.

- Pracujemy nad tym. Trwają rozmowy z ministerstwami, ale za wcześnie, by mówić o szczegółach. To, co ja chciałbym zrobić, to zaproponować rozwiązania najbardziej neutralne dla obywateli z finansowego punktu widzenia - deklarował wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta w niedawnej rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Jak wskazywał, opłata rejestracyjna ma wejść w życie w pierwszym kwartale 2025 roku, a podatek od posiadania w 2026 roku.

Koalicja Obywatelska wśród "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów" zapowiadała podniesienie kwoty wolnej od podatku – z 30 tys. zł do 60 tys. zł., "w przypadku podatników rozliczających się według skali podatkowej, w tym także przedsiębiorców i emerytów". W podpisanej w listopadzie przez liderów partii rządzących umowie koalicyjnej podwyżka kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł jednak się nie znalazła.

- Wariantów na stole jest kilka. 60 tysięcy będzie dowiezione mówiąc kolokwialnie, ale musimy to dobrze zaplanować, bo drugi raz na powtórkę z Polskiego Ładu nie możemy sobie pozwolić - mówił 19 stycznia br. minister finansów Andrzej Domański w piątkowych "Faktach po Faktach". Na razie nie pojawił się projekt ustawy w tej sprawie.

Z szacunków przytaczanych przez MF wynika, że podwyższenie kwoty wolnej od podatku z 30 tys. zł do 60 tys. zł mogłoby spowodować zmniejszenie wpływów do budżetu o około 48 mld zł.