Niewątpliwie spowolnienie wszyscy odczujemy - powiedziała w programie "Wstajesz i weekend" w TVN24 liderka zespołu analiz ekonomicznych Deloitte Julia Patorska. Dodała jednak, że polskiej gospodarce nie grozi recesja, ponieważ "ratuje nas rynek pracy, który jest bardzo korzystny dla pracowników".
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja w czerwcu wyniosła 15,5 procent, licząc rok do roku. To mniej, niż podano w tak zwanym szybkim szacunku. Ze szczegółowych danych wynika, że opał podrożał o 122 procent rok do roku, a ceny gazu wzrosły o 46,2 procent. Czerwcowa inflacja na poziomie 15,5 procent jest najwyższa od marca 1997 roku, czyli od ponad 25 lat. Wzrost cen wyniósł wówczas 16,6 procent.
- Inflacja to jest ogromna niewiadoma. Jak myślimy sobie nawet o naszym domowym budżecie i chcemy podejmować decyzję o zakupie mieszkania, domu, to dużo trudniej jest podjąć taką decyzję. Bo nie wiemy, jak te ceny będą się kształtować. Nie wiemy, jak będzie kształtować się nasze wynagrodzenie. Jeżeli wynagrodzenia będą rosnąć tak samo szybko jak inflacja, mieliśmy takie zdania wcześniej, to powiedzmy, że nasz realny dochód nie zmienia się. Wiemy jednak, że nie jest to prawdą - mówiła Patorska.
Inflacja w Polsce. "Nie jesteśmy w stanie co miesiąc prosić o podwyżkę"
Zauważyła, że "nie jesteśmy w stanie co miesiąc iść do naszego pracodawcy po to, by prosić o podwyżkę, która ma nam łagodzić rosnące ceny".
- Mało tego, mamy szereg takich osób w gospodarce, które w zasadzie są w pełni zdane na decyzje innych instytucji. Myślę tu o emerytach, o rencistach, czy chociażby sferze budżetowej, gdzie te wynagrodzenia, czy dochody (..) wyraźnie nie idą z inflacją do góry. Zwykle waloryzacje są po czasie i w rzeczywistości dochód realny spada - powiedziała.
Zdaniem ekspertki "dużo większy problem jest w sferze przedsiębiorstw". - Powinniśmy jak najwięcej jako przedsiębiorcy inwestować. To inwestycje powodują, że w długim czasie rośniemy jako gospodarka. Że możemy z tych wzrostów rozwijać chociaż sferę budżetową, budować nowe drogi, szkoły, szpitale - tłumaczyła Patorska.
- W momencie, kiedy inflacja jest tak wysoka to bardzo trudno jest inwestować, prowadzić taką politykę, by wzrost gospodarczy następował. W efekcie dochodzimy do punkty, gdy z jednej strony mamy wysoką inflację, a z drugiej wzrost gospodarczy nam się ogranicza i realnie ubożejemy - wyjaśniała.
Widmo recesji w Polsce. "Tak trudna sytuacja nas nie czeka"
Ekspertka była pytana o to, czy widmo recesji wisi nad Polską. - Jeżeli mówimy o takiej technicznej recesji, czyli dwóch kwartałach z rzędu, gdy wartość PKB nie rośnie, to rzeczywiście w dwóch kwartałach, być może jeszcze w kolejnym, będziemy obserwować takie zjawisko - stwierdziła.
- Jak sobie myślimy o recesji w sensie bardziej potocznym czyli, że wiele osób traci pracę, ma duże problemy z wiązaniem końca z końcem, nie starcza im do końca miesiąca to myślę, że tak trudna sytuacja nas nie czeka - przewidywała.
Według ekspertki "ratuje nas rynek pracy, który jest bardzo korzystny dla pracowników". - Co do zasady mamy wciąż bardzo niskie bezrobocie. Są takie branże, w których brakuje rąk do pracy i to powoduje, że raczej nie będziemy widzieli gwałtownych bankructw, takich gwałtownych sytuacji, w których naprawdę ludziom będzie bardzo, bardzo trudno - oceniła.
Jak jednak podkreśliła, "niewątpliwie spowolnienie wszyscy odczujemy". - To w zasadzie już widać. Między innymi poprzez te rosnące ceny. To oznacza, że stać nas mniej w ramach tego samego dochodu, który miesięcznie dostajemy - zaznaczyła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Grand Warszawski / Shutterstock