Inflacja w czerwcu wyniosła 15,5 procent, licząc rok do roku - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS). To mniej, niż podano w tak zwanym szybkim szacunku. Ze szczegółowych danych wynika, że opał podrożał o 122 procent rok do roku, a ceny gazu wzrosły o 46,2 procent.
Czerwcowa inflacja na poziomie 15,5 procent jest najwyższa od marca 1997 roku, czyli od ponad 25 lat. Wzrost cen wyniósł wówczas 16,6 procent. Na początku lipca br. GUS podał w tak zwanym szybkim szacunku, że inflacja w minionym miesiącu wyniosła 15,6 procent rok do roku.
Urząd przekazał, że w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,5 procent.
Inflacja w Polsce - co podrożało najmocniej?
Z danych opublikowanych w piątek wynika, że w ciągu roku najmocniej podrożały ceny związane z transportem - o 33,4 procent. Żywność i napoje bezalkoholowe są o 14,2 procent droższe niż przed rokiem. Z kolei o 24,2 procent w ujęciu rocznym wzrosły ceny użytkowania mieszkania lub domu i nośników energii.
Ze szczegółowych danych wynika, że opał podrożał o 122 procent rok do roku, a ceny gazu wzrosły o 46,2 procent. Zdecydowanie więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej płacimy też za olej napędowy, benzynę oraz gaz ciekły do prywatnych środków transportu. Ceny wzrosły o odpowiednio 43,4 procent, 47,3 procent i 55,7 procent.
Z danych GUS wynika, że mięso drobiowe podrożało o 34,7 procent rok do roku, a mięso wołowe o 32,3 procent. O 38 procent poszły w górę ceny mąki, a o 28,2 procent więcej płacimy za pieczywo. Cukier podrożał o 39,3 procent rok do roku, a masło o 30,6 procent. O 21 procent więcej kosztuje też mleko. Dwucyfrowe wzrosty dotyczą też m.in. jaj (17,6 procent), serów i twarogów (19,4 procent).
Rosną też ceny związane z turystyką. "Turystyka zorganizowana za granicą", czyli wyjazdy z biurami podróży, podrożały o 40,7 procent. W przypadku krajowych wyjazdów ceny wzrosły o 16,3 procent.
Inflacja w czerwcu - komentarze
Ekonomiści PKO BP wskazali, że "przy taniejących paliwach możliwe, że czerwiec wyznaczył lokalny szczyt inflacji".
Polski Instytut Ekonomiczny spodziewa się, że "szczyt inflacji nastąpi w wakacje". "Zbliżamy się do szczytu inflacji – w sierpniu CPI może sięgnąć 16,5 procent. Droższa będzie przede wszystkim żywność. Prawdopodobnie będzie to jednak koniec podwyżek. Światowe ceny żywności stabilizują się – w ciągu miesiąca pszenica staniała o 25 procent" - czytamy we wpisie na Twitterze.
Jednocześnie PIE zaznaczył, że "wysoka inflacja będzie utrzymywać się przez resztę roku". "Spodziewamy się spadku do ok. 13,5 procent w grudniu. Schodzenie z podwyższonej inflacji będzie jednak powolne – wzrost cen będzie przekraczać 10 procent przynajmniej do II kwartału przyszłego roku" - prognozuje Instytut.
Ekonomiści mBanku zwrócili uwagę, że dawno nie widzieliśmy rewizji danych o inflacji. "Kolejną dobrą informacją jest to, że inflacja bazowa przyspieszyła "tylko" do 9,1-9,2 procent. Rozpędzenie tej miary inflacji spada. Lipcowa inflacja może być nawet niższa" - wskazali.
W ocenie ekonomistów ING Banku Śląskiego "najbliższe miesiące przyniosą wytchnienie od wzrostów cen, ale w dalszej perspektywie przed nami dalszy wzrost inflacji i podwyżki cen regulowanych". "Zapowiedzi rychłego końca cyklu podwyżek (stóp procentowych - red.) mogą okazać się przedwczesne" - wskazali przedstawiciele banku.
Centralna ścieżka lipcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego zakłada, że inflacja CPI w Polsce w 2022 roku wyniesie 14,2 procent, w 2023 roku znajdzie się na poziomie 12,3 procent, a w 2024 roku wyniesie 4,1 procent.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock