W niektórych piekarniach chleb można kupić poniżej 3 złotych. Mało tego (...), mam zdjęcie, które przesłał mi syn, gdzie pół kilograma chleba kosztuje 1,79 złotego - powiedział w RMF FM wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Polski rząd stara się o pozwolenie Komisji Europejskiej, by tymczasowo obniżyć VAT na niektóre produkty żywnościowe do zera. Ministerstwo Finansów informowało w ubiegłym tygodniu, że złożyło wniosek w tej sprawie do KE.
- Mamy szanse, dlatego że ceny żywności drożeją w całej Unii Europejskiej wobec tego powinna pójść refleksja w Komisji Europejskiej, aby jednak pozwolić na obniżenie - powiedział wicepremier Henryk Kowalczyk.
Minister rolnictwa nawiązał przy tym do rozmowy z Radia ZET z początku listopada br., w której był pytany, ile kosztuje przeciętnie bochenek chleba. - A to zależy jakiej wagi, ale generalnie 2-3 złote. (...) Ja kupuję chleb za poniżej 3 złotych. Ale może kupuję w dobrej piekarni, która nie zdziera z klientów - odpowiedział wówczas wicepremier.
Inflacja w Polsce. Henryk Kowalczyk komentuje
Teraz szef MRiRW stwierdził w RMF FM, że pół kilograma chleba można kupić za 1,79 zł. - Nawiążę, panie redaktorze, do jednej rzeczy, dlatego że w poprzedniej rozmowie twierdziłem, że zależy, która piekarnia, ale w niektórych można kupić chleb poniżej 3 złotych. Mało tego (...), mam zdjęcie, które przesłał mi syn, gdzie pół kilograma chleba kosztuje 1,79 złotego - powiedział.
- Nie chcę powiedzieć, że nie ma wzrostu cen. Jest. Tylko że mówienie o tym i obśmiewanie mnie, że powiedziałem, że poniżej trzech znalazłem, myślę że było nie w porządku. Są różne ceny - dodał Henryk Kowalczyk.
Prowadzący rozmowę Robert Mazurek, "aby jakoś zrekompensować krzywdy, których doznał" wicepremier, wręczył mu butelkę oleju. Jak zauważył, rok temu litr takiego oleju kosztował poniżej 7 zł, a obecnie jest to około 10 zł. - Niektóre produkty spożywcze podrożały, olej rzepakowy szczególnie, bo można by też powiedzieć - mocno zdrożał rzepak. Mało tego, to jest pochodna cen, które nie zależą od rolnictwa, bo to nie rolnicy wystawiają takie ceny - odpowiedział Kowalczyk.
- Chcę powiedzieć, że, niestety, inflacja jest bolesną rzeczą, podwyżka cen jest bardzo bolesna i wszyscy o tym wiemy, dlatego rząd wprowadza tarczę antyinflacyjną - stwierdził minister.
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja w listopadzie rok do roku wzrosła o 7,7 procent. To najwyższy poziom od grudnia 2000 roku, kiedy inflacja wyniosła 8,5 procent rok do roku.
Źródło: RMF FM, TVN24 Biznes