Nie zgadzamy się z takimi rozliczeniami. To jest państwo w państwie - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pan Tomasz z Zielonej Góry. Dostał fakturę za prąd na ponad 20 tysięcy złotych i wysokie prognozy na kolejne miesiące. - Ktoś zmienił taryfę - stwierdza. Enea zapowiada korektę rozliczeń.
Pan Tomasz mieszka w Zielonej Górze (woj. lubuskie). Skontaktował się z naszą redakcją, kiedy otrzymał fakturę za prąd. - Człowiek mdleje, jak zobaczy taki rachunek. Od Enei przyszedł na ponad 20 tysięcy złotych. Zapłaciliśmy go z żoną, bo nie mieliśmy wtedy chwili, aby wyjaśniać sytuację, choć wydawała się ona nielogiczna. Nasz syn miał wtedy trudną operację, świata poza tym nie widzieliśmy. Dlatego zapłaciliśmy za prąd tyle, ile nam kazali, aby nie odcięli nam energii w domu - opowiada na wstępie.
Zaznacza jednak: - Nie zgadzamy się z żoną z takimi rozliczeniami. Nie zgadzamy się też, aby spółka Skarbu Państwa była bezlitosna wobec obywatela. To jest państwo w państwie. To jest dla mnie niewiarygodne - stwierdza.
"To jest katastrofa"
W rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pan Tomasz pokazuje fakturę rozliczeniową za rok 2023 z datą wystawienia 28 marca 2024 roku na kwotę 21 253,60 zł wystawioną przez spółkę energetyczną Enea.
To jest rachunek na firmę, skoro jest taka duża kwota, prawda? - pytamy pana Tomasza. – Nie, od 2019 roku mieszkamy w stumetrowym, nowym domku. Wszystko mamy ocieplone. Mamy też fotowoltaikę, która kosztowała nas 50 tysięcy złotych. Zrobiliśmy ogrzewanie kominkowe z płaszczem wodnym oraz rekuperację. Wszystkie działania miały być po to, zaoszczędzić w opłatach za prąd – wyjaśnia.
Dodaje: - Jak zobaczyliśmy, jak wyglądają rachunki za prąd w tym roku, to uznaliśmy, że to jest katastrofa, że musimy sprzedać ten dom.
W ślad za nowym rozliczeniem pojawił się inny problem. - Ta wielka faktura spowodowała kosmiczne prognozy na aktualny rok, po 4 tysiące złotych (na dwa miesiące). Pierwsze trzy lata (2019-2021) prąd kosztował nas 11 tysięcy złotych. Od 2022 roku do 2024 roku zapłaciliśmy już 27 tysięcy złotych (bez najnowszej - na 21,2 tys. zł). Od kilku miesięcy piszemy reklamacje do Enei, chodzimy do punktów obsługi klienta. Próbowaliśmy na logikę wytłumaczyć, że to jest niemożliwe, abyśmy mieli takie zużycie prądu. Przecież nie robimy tu codziennie pizzy czy nie mamy piekarni. To jest zwykły dom – podkreśla.
Inna taryfa na umowie, inna w rozliczeniach
Pan Tomasz przedstawia nam dokumentację: umowa, aneks, wykaz faktur, prognozy i korekty, w tabelkach dopiski, kiedy i co było zapłacone, protokoły serwisowe, reklamacje, odpowiedzi na reklamacje. Enea 27 czerwca 2024 roku przekazała panu Tomaszowi, że "w sprawie wystawionych rozliczeń dokonaliśmy analizy i reklamację uznaliśmy za niezasadną".
- Nie uspokoiło nas to. Zaczęliśmy z żoną wertować dokumenty, poprosiłem wtedy Eneę o wszystkie protokoły serwisowe. Patrzymy, ktoś zmienił taryfę. Licznik działa w taryfie G11, mimo że my mamy podpisaną umowę na G12 - wskazuje nasz rozmówca.
Na stronie internetowej Enea informuje, że w przypadku taryfy G11 ceny są takie same przez całą dobę i można wybrać tę opcję, jeśli "nie korzystasz z ogrzewania elektrycznego". W opisie taryfy G12 jest informacja, że "jest to praktyczne rozwiązanie podzielone na dwie strefy czasowe: tańszą i droższą". Można ją wybrać, kiedy "korzystasz z ogrzewania elektrycznego".
– Mamy ogrzewanie elektryczne. W protokołach, po moich interwencjach, widać, że były prowadzone prace serwisowe licznika. Na dokumencie lipcowym widnieje już taryfa G12, ale bez żadnej informacji zwrotnej do nas. Kapnęli się, że jest coś nie tak i po cichu chcą to naprawić? Przecież pojawiają się w związku z tym wątpliwości: na jakiej podstawie są wystawiane rachunki od 2019 roku? Skąd wiadomo, za jaki pobór energii mamy zapłacić, skoro w taryfie G11 jest stała cena przez całą dobę, a my mieliśmy umowę na cenę zmienną, w zależności od pory dnia – zastanawia się pan Tomasz.
I kluczowa wątpliwość przy tak wysokich rachunkach: jak wyglądało rozliczenie prosumenckie w związku z fotowoltaiką?
Nasz rozmówca wskazuje jeszcze na kwestie korekt wcześniejszych faktur. – Otrzymaliśmy kilka korekt, opowiem o dwóch. W lipcu tego roku mamy korektę na ponad 6 tysięcy złotych, a później korektę do korekty na 3 tysiące złotych. O co chodzi? W Enei trwa weryfikacja, ale ona mnie w ogóle nie uspokaja, bo nie wiem, na jakiej podstawie mam płacić za prąd. Chciałbym zapłacić za to, co faktycznie zużyliśmy. Nie mam zaufania do tych aktualnych rozliczeń – zastrzega.
Spółka energetyczna odpowiada
Redakcja tvn24.pl skontaktowała w tej sprawie ze spółką energetyczną Enea.
"Po dokładnej analizie, ustalono, że w trakcie wprowadzania zmiany na umowie związanej z montażem mikroinstalacji nastąpiło niewłaściwe przypisanie grupy taryfowej. Od tego momentu rozliczenia były prowadzone z uwzględnieniem taryfy G11, zamiast G12. Przepraszamy naszego klienta za zaistniałą sytuację" - przekazała nam Berenika Ratajczak, rzeczniczka prasowa Enei.
Jak dodała, "obecnie przygotowujemy korekty faktur, które będą uwzględniać właściwe rozliczenie. Klient zostanie poinformowany o podjętych przez nas działaniach oraz wkrótce otrzyma prawidłowe rozliczenie osobną korespondencją".
Spółka energetyczna wyliczyła nadpłatę dla pana Tomasza na kwotę ponad 40 tys. zł. Jednocześnie trwają rozmowy na temat wciąż wysokich prognoz za zużycie prądu.
Chcesz podzielić się ważnym tematem? Skontaktuj się z autorką tekstu: joanna.rubin@wbd.com
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24