Sieć supermarketów kontra koncern spożywczy. Produkty znikają z półek w kilku krajach Europy

Francuska sieć supermarketów Carrefour nie będzie sprzedawać produktów należących do koncernu PepsiCo na czterech europejskich rynkach. To reakcja na "niedopuszczalne podwyżki cen" - podaje Reuters. To nie tylko napoje gazowane, ale także chipsy Lay's, chrupki Cheetos czy napoje pod marką Lipton.

Na półkach z produktami PepsiCo w sklepach Carrefour we Francji, Włoszech, Hiszpanii i Belgii pojawią się tabliczki informujące, że w sklepie nie będą już dostępne towary tej marki "z powodu niedopuszczalnych podwyżek cen" – powiedział rzecznik francuskiej sieci supermarketów agencji Reuters.

Niektóre produkty PepsiCo, takie jak Cheetos i 7Up, nie były w czwartek dostępne w supermarkecie Carrefour na przedmieściach Paryża, Auteuil, podczas gdy inne, takie jak Pepsi, nadal znajdowały się na półkach obok szyldu. Jak relacjonuje agencja w supermarkecie Carrefour w eleganckiej 16. dzielnicy Paryża klienci pozytywnie zareagowali na to posunięcie.

- Wcale mnie to nie dziwi - powiedziała klienta Edith Carpentier Reutersowi. - Myślę, że na półkach pozostanie wiele niesprzedanych produktów ponieważ stały się zbyt drogie i wszystkie są takimi, bez których możemy się obejść - stwierdziła.

PepsiCo nie odpowiedziało na prośbę o komentarz. Amerykańska firma poinformowała w październiku, że planuje "skromne" podwyżki cen w tym roku, ponieważ popyt utrzyma się pomimo wzrostów, co doprowadziło do podniesienia prognozy zysków na 2023 r. po raz trzeci z rzędu.

Czytaj także: Ekologiczne problemy dużego koncernu. Został pozwany przez władze stanu Nowy Jork

To nie pierwszy raz, gdy supermarkety usuwają produkty

W zeszłym roku sprzedawcy detaliczni artykułów spożywczych w kilku krajach, w tym w Niemczech i Belgii, ogłosili, że wstrzymali zamówienia od firm produkujących towary konsumpcyjne ze względu na podwyżki cen, co było taktyką stosowaną w negocjacjach cenowych, które stały się bardziej napięte ze względu na inflację.

Carrefour jest jednym z najaktywniejszych sprzedawców detalicznych, który rzuca wyzwanie dużym producentom produktów konsumenckich i firmom spożywczym w zakresie cen. Sieć w zeszłym roku prowadziła kampanię o "shrinkflacji", która polegała na umieszczaniu ostrzeżeń na produktach, które skurczyły się i kosztują przy tym więcej.

Reuters podaje, że w swoich wysiłkach na rzecz obniżenia inflacji rząd francuski zwrócił się do sprzedawców detalicznych i dostawców o zakończenie corocznych negocjacji cenowych w styczniu, dwa miesiące wcześniej niż zwykle.

Francja jest wyjątkowym rynkiem, ponieważ silnie reguluje sektor detaliczny, zmuszając supermarkety do negocjowania cen z producentami żywności i napojów tylko raz w roku, próbując chronić swój przemysł rolniczy. Jednak ostatnia runda negocjacyjna, która odbyła się na początku ubiegłego roku, w szczytowym momencie kryzysu inflacyjnego, zakończyła się bardzo dużymi podwyżkami cen we wszystkich przypadkach, co odbiło się na obrotach w supermarketach i sprawiło, że tym razem były one skłonne do negocjowania obniżek cen.

- Wiemy, że francuskie supermarkety są bardzo, bardzo gotowe do usuwania klientów z listy, jeśli nie podobają im się oferowane im oferty. Oczywiście to ostateczność, ponieważ nikt nie wygra, jeśli na półkach nie będzie towaru, którego szukają ludzie – powiedział James Walton, główny ekonomista w Instytucie Dystrybucji Artykułów Spożywczych.

Na przestrzeni ostatnich lat produktów PepsiCo brakowało też wiele razy na sklepowych półkach w Polsce. Między innymi w Biedronce, największej sieci w kraju. Pierwszy raz zabrakło ich w grudniu 2021 roku, ponownie trafiły na półki pod koniec 2022 r. Ostatni raz problemy z ich dostępnością pojawiły się w lipcu 2023 roku.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: