Ponad 461 tysięcy złotych – tyle może pożyczyć na mieszkanie trzyosobowa rodzina. Problem w tym, że aby móc zadłużyć się na taką kwotę, trzeba mieć sporo gotówki – nawet 100-200 tys. złotych. Zaciągając dziś tani kredyt, trzeba też pamiętać, że za jakiś czas jego rata zacznie wzrosnąć.
Popyt na kredyty tylko nieznacznie wyhamował w ostatnim czasie. Ale Polacy chcą zadłużać się w bieżącym roku na wyższe kwoty niż przed rokiem.
Efekt jest taki, że po trzech kwartałach BIK informuje o prawie 14-procentowym wzroście popytu na długi mieszkaniowe (wobec analogicznego okresu przed rokiem).
To oznacza, że w otoczeniu rozwijającej się gospodarki i pęczniejących funduszy płac nawet wyższe wymagania odnośnie wkładu własnego i rosnące marże hipoteczne nie są Polakom straszne - zauważają analitycy Open Finance.
Uwaga na koszty
Dziś "banki chętnie udzielają kredytów hipotecznych, ale trzeba mieć świadomość, że aby zaciągnąć taki dług, trzeba najpierw niemałą kwotę odłożyć w formie gotówki" - przypominają analitycy.
Ta przyda się na opłacenie kosztów transakcyjnych (notariusz, pośrednik, koszty sądowe i podatek), okołokredytowych (prowizje i opłaty związane z zaciągnięciem długu), wniesienie wkładu własnego (to czasem nawet 20 proc. ceny mieszkania), a do tego lokal trzeba przecież jeszcze odświeżyć lub wykończyć.
Efekt? Jeśli trzyosobowa rodzina, w której oboje rodzice pracują i zarabiają średnią krajową (około 4 tys. zł), chciałaby do cna wykorzystać swoją zdolność kredytową, musiałaby posiadać na koncie przynajmniej 100-200 tys. zł.
Nawet pół miliona
Przeciętna zdolność kredytowa wspomnianej rodziny opiewa dziś na ponad 461 tysięcy złotych – wynika z najświeższych danych zebranych przez Open Finance.
Wartość ta jest medianą, a więc połowa banków chciałaby modelowej rodzinie pożyczyć więcej, a połowa zaoferowałaby niższą kwotę. To o niecały tysiąc złotych więcej niż przed miesiącem, ale wciąż o 36,7 tys. zł więcej niż przed rokiem. Progres ten zawdzięczamy rosnącym wynagrodzeniom.
Banki pożyczą na dużo
Na ile te kwoty wystarczyłyby na rynku mieszkaniowym? Gdyby modelowa rodzina dysponowała 20-proc. wkładem własnym i do tego zadłużyła się na niemałą kwotę ponad 461 tys. zł, to do wydania na mieszkanie miałaby aż 577 tys. zł.
Kwota taka wystarczyłaby na zakup prawie 80-metrowego mieszkania w Warszawie. Około 100-metrowe lokum mogłoby paść łupem modelowej rodziny w Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu i Poznaniu, a w Zielonej Górze byłoby to aż 170 metrów – powierzchnia godna raczej samodzielnego domu niż mieszkania.
Raty kiedyś wzrosną
Przy takiej okazji nie sposób nie przestrzec przed nadmiernym hurraoptymizmem przy okazji zadłużania się – szczególnie dziś, gdy stopy procentowe są w Polsce na rekordowo niskim poziomie. Gdy Rada Polityki Pieniężnej zacznie podnosić stopy, raty zaczną rosnąć. Pojedyncza podwyżka stopy referencyjnej o 25 punktów bazowych może oznaczać o kilkanaście złotych wyższy koszt w przeliczeniu na każde 100 tys. zł pożyczone na 30 lat. Różnica niby niewielka, ale nie zapominajmy, że jeszcze 5 lat temu podstawowa stopa procentowa była blisko trzy razy wyższa niż dziś. Gdyby do takiego poziomu powróciła, to dzisiejsza rata mogłaby wzrosnąć aż o 40 proc. - np. z 1500 zł dziś do około 2100 zł miesięcznie. Choć obecnie realizacja takiego scenariusza jest bardzo mało prawdopodobna, to nie można jej z całą pewnością wykluczyć.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock