Mimo że do rozpoczęcia roku akademickiego zostały jeszcze dwa miesiące, studenci już rozpoczęli poszukiwania akademików lub mieszkań i pokoi na wynajem. O miejsce w tych pierwszych może być trudno, podobnie jak o znalezienie lokalu w dobrej cenie i odpowiednim standardzie na "wolnym rynku". O tym, czy studiowanie poza miejscem zamieszkania stało się luksusem, opowie Łukasz Wieczorek, reporter magazynu "Polska i świat".
Pani Zuzanna z Dolnego Śląska i pan Filip z Kołobrzegu w październiku zaczynają studia w Warszawie, ale już przyjechali do stolicy, by znaleźć pokój.
Ceny wciąż wysokie
- Myślę bardziej o akademiku, ale później na pewno będę myślała o mieszkaniu - przyznaje Zuzanna Gierczak, studentka z Lublina.
- Brałem najpierw pod uwagę mieszkanie, ale moi rodzice, w tym moja mama bardziej, zalecała mi jednak akademik - mówi z kolei Filip Surowiec, student z Kołobrzegu. I przyznaje, że chodzi o pieniądze.
Dlaczego? To średnie ceny najmu mieszkań w wybranych miastach akademickich. 1400 zł miesięcznie plus opłaty za kawalerkę w Łodzi czy Katowicach w Warszawie to już 2400 zł bez opłat za liczniki.
- Oferta jest około dwa razy większa niż w roku 2022, także wybór jest bez porównania większy. Nie doprowadziło to do jakichś diametralnych spadków stawek czynszów, no, ale przynajmniej one przestały rosnąć i delikatne korekty widzimy - tłumaczy Bartosz Turek, analityk HRE Investments Trust.
Heybat z Azerbejdżanu szuka dwupokojowego mieszkania w stolicy. Chce zamieszkać z kolegą, mają na czynsz 3500 zł miesięcznie.
- Już dwa, trzy miesiące szukam mieszkania, ale nie jest łatwo znaleźć takie, które odpowiadałoby mi pod względem standardu i ceny - zwraca uwagę Heybat Naghiyev.
Dla Heybata duży czynsz to niejedyna przeszkoda. Wynajmujący, gdy słyszą, że jest obcokrajowcem, często chcą kilkumiesięcznej kaucji.
- Oprócz studentów mamy osoby młode, mamy osoby migrujące za pracą, mamy też osoby i tych jest coraz więcej, których po prostu nie stać na kupno własnego mieszkania. Są osoby, które nie mają zdolności kredytowej, a gdzieś muszą mieszkać - wyjaśnia Maciej Górka, ekspert rynku nieruchomości.
Studiowanie stało się luksusem?
O tym, że studiowanie stało się luksusem, rozmawiali goście programu "#BezKitu". Minister nauki zapewniał, że na stole jest już ustawa gwarantująca budowę akademików.
- Zakładam, że w tym roku tę ustawę uda się przyjąć i od przyszłego roku będziemy już mogli te akademiki budować. Natomiast kwestia akademika za złotówkę to jest temat oczywiście, o którym będziemy też rozmawiali - powiedział minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek.
Ceny na wielu uczelniach poszły w górę. Stawki są różne, w zależności od miasta i standardu pokoju. Stolica wcale nie jest najdroższa. Dla przykładu najtańszy pokój w akademikach UW kosztuje 480 zł, najdroższy 1100.
O pokój w pierwszym naborze stara się 1750 studentów, to ponad 1000 więcej niż rok temu. Na miejsce w akademiku mogą liczyć w pierwszej kolejności ci z najmniejszym dochodem w rodzinie.
- W tamtym roku mimo tego, żeby był duży hałas i rozgłos wokół akademików, to finalnie wszystkie osoby, które wpisały się na listę rezerwową, otrzymały miejsce w akademiku. Wynikało to z takiego problemu, że dużo osób się rekrutuje, a potem jednak decyduje się na zamieszkanie w innym miejscu - mówi przewodniczący samorządu studentów Uniwersytetu Warszawskiego Aleksander Hebda.
Dziś w Polsce jest milion dwieście tysięcy studentów, a w akademikach sto tysięcy miejsc. - Realnie brakuje nam ze sto tysięcy miejsc w akademikach - oszacował minister Dariusz Wieczorek.
Problem szkół wyższych został zdiagnozowany. Jego rozwiązanie to już wyższa szkoła jazdy.
Źródło: "Polska i świat"
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Bidermann/Shutterstock