Senat ma zająć się ustawą, która wprowadza program Mieszkanie bez wkładu własnego. Kluczowe może okazać się to, czy zmienione zostaną zasady ustalania limitów cen. Jeśli Sejm uchwali przepisy, to w Szczecinie czy Krakowie trudno będzie znaleźć mieszkanie spełniające warunki programu - czytamy w analizie Expandera.
Na początku października Sejm przyjął ustawę o gwarantowanym kredycie mieszkaniowym. Rozwiązanie to było zapowiadane w ramach Polskiego Ładu pod nazwą "Mieszkanie bez wkładu własnego". Ustawa przewiduje, że państwo za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego będzie gwarantować do 20 proc. kwoty kredytu, jednak nie więcej niż 100 tys. zł. Mieszkania, które będzie można nabyć bez wkładu własnego, nie mogą przekraczać ustalonego limitu ceny za 1 m kw.
Kredyt bez wkładu własnego
"W dwóch miastach niemal bez szans na kredyt bez wkładu własnego. Na rynku wtórnym w Krakowie limit wyniesie 7326 zł za m kw., a w Szczecinie 5363 zł. W obu przypadkach limity będą aż o 31 proc. niższe niż przeciętne ceny na rynku" - wynika z wyliczeń Jarosława Sadowskiego, głównego analityka Expander Advisors.
Jego zdaniem wydaje się, że mnożniki zawarte w ustawie pozostaną na poziomie uchwalonym przez Sejm, ponieważ Komisji Budżetu i Finansów Publicznych nie zaproponowała poprawek do ustawy. Co oznacza, że w większości dużych miast limity będą dużo niższe od cen obowiązujących w ostatnim czasie.
Limit na rynku wtórnym - Warszawa
"W stolicy będą obowiązywały najwyższe limity w Polsce. Mimo to na rynku wtórnym bardzo trudne będzie znalezienie odpowiedniego mieszkania. Limit wyniesie bowiem 8958 zł za m kw., czyli będzie aż o 28 proc. niższy niż przeciętna cena we wrześniu tego roku (wg. danych Rentier.io). Na pocieszenie możemy jednak dodać, że zdecydowanie łatwiej będzie na rynku pierwotnym. Tu limit wyniesie 9705 zł za m kw., a więc tylko o 8 proc. mniej niż przeciętna cena. Jeśli ceny nie wzrosną znacząco do stycznia, to w części dzielnic bez problemu uda się znaleźć odpowiednie mieszkanie" - czytamy w analizie.
Sadowski zauważył, że "w odwrotnej sytuacji będą osoby, które będą chciały kupić mieszkanie w Katowicach", bo tam "trudno będzie znaleźć nowe mieszkanie mieszczące się w limicie, a na rynku wtórnym będzie to dość łatwe".
"Limit dla używanych mieszkań (6436 zł za m kw.) będzie tam nawet wyższy (o 5 proc.) niż przeciętna cena na rynku. Dla nowych mieszkań limit wyniesie natomiast (6972 zł za m kw.), czyli będzie dużo niższy (o 21 proc.) niż przeciętne ceny wystawiane przez deweloperów" - wymieniono w analizie.
W Krakowie i Szczecinie trudna sytuacja
Według Sadowskiego "w najgorszej sytuacji znajdą się osoby planujące skorzystać z programu w Szczecinie lub Krakowie", gdzie "zarówno limit dla nowych jak i używanych mieszkań będzie dużo niższy niż ceny na tych rynkach". "W Krakowie na rynku wtórnym limit będzie aż 31 proc. niższy niż ceny na rynku, a na rynku pierwotnym o 25 proc. W Szczecinie będzie to odpowiednio o 31 proc. i 22 proc." - czytamy.
W analizie Expandera wspomniano również o Łodzi, "gdzie sytuacja na rynku pierwotnym będzie najgorsza wśród analizowanych przez nas miast". "Limit wyniesie 6075 zł za m kw., a więc będzie aż o 26 proc. niższy niż przeciętna cena w ofertach deweloperów" - napisano.
Najłatwiej w Bydgoszczy
"Wśród badanych przez nas 16 miast jest również kilka takich, w których limit będą na tyle wysokie, że bez trudu uda się znaleźć zarówno nowe jak i używane mieszkanie. Najlepsza sytuacja będzie w Bydgoszczy, gdzie limity zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym będą wyższe niż przeciętna cena na rynku. Dobra dostępność programu na obu rynkach będzie również w Sosnowcu, Rzeszowie i Częstochowie. W tym pierwszym mieście limit dla używanych mieszkań będzie aż o 23 proc. wyższy niż ceny na rynku" - czytamy w analizie.
Sadowski podał też kilka ciekawostek, które pojawiły się w ustawie. "Gwarancję wkładu własnego jak i dopłaty będzie można uzyskać nawet jeśli wnioskodawcy posiadają już dom lub mieszkanie, ale nie więcej niż jedną nieruchomość i pod warunkiem, że mają przynajmniej dwoje dzieci" - napisał.
"Gdy mają dwójkę pociech, to mogą posiadać mieszkanie czy dom, ale nie większy niż 50 m kw. Przy trójce dzieci może to być maksymalnie 75 m kw., a przy czwórce – 90 m kw. W przypadku piątki lub większej liczy dzieci nie ma limitu powierzchni. Należy jednak dodać, że aby uzyskać dopłatę przy urodzeniu się dziecka, należy pozbyć się tej nieruchomości, która nie została zakupiona na preferencyjny kredyt" - wyjaśnił.
Dodał, że "nie wprowadzono ograniczenia wieku uczestników programu", a "Mieszkanie bez wkładu własnego (MBWW) ma działać 10 lat (do 31 grudnia 2030 r.)".
"W ustawie znalazł się też zapis, że za udzielenie gwarancji (która zastąpi wkład własny) trzeba będzie zapłacić prowizję w wysokości 1 proc. kwoty objętej gwarancją. Ponadto gwarancja nie będzie trwała przez cały okres spłaty preferencyjnego kredytu. Będzie wygasała, gdy tylko dokonane spłaty kredytu odpowiednio obniżą poziom zadłużenia (np. poniżej 90 proc. wartości nieruchomości). Dopóki gwarancja będzie działała, taki lokal nie może służyć do wykonywania działalności gospodarczej" - dowiadujemy się z analizy.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock