Osoba, która zaciągnęła kredyt mieszkaniowy na 200 tysięcy złotych pod koniec 2012 roku, na odsetkach zaoszczędziła już około 32 tysiące złotych - wynika z analizy HRE Investments. To kwestia spadających stóp procentowych.
- Jeśli ktoś pod koniec 2012 roku postanowił pożyczyć na mieszkanie kwotę 200 tys. złotych na 25 lat, to jego rata była wtedy na poziomie około 1400 złotych miesięcznie. Bardzo szybko rata ta zaczęła jednak spadać - wyjaśnia Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
- Wszystko przez cięcia stóp procentowych. Już po kilku miesiącach rata długu z naszego przykładu spadła do 1200 zł. Pod koniec 2014 roku było to już tylko około 1100 złotych - dodaje i zauważa, że to nie był koniec cięć.
"To nie był koniec cięć"
- Wydarzenia 2020 roku spowodowały, że Rada Polityki Pieniężnej znowu postanowiła stymulować gospodarkę tańszym pieniądzem. W efekcie rata naszego kredytu spadła już do poziomu 945 złotych miesięcznie. Prognozy sugerują, że na tym poziomie może pozostać jeszcze rok lub nawet dużej - dodał.
Według HRE przez postępujący spadek stóp procentowych w Polsce raty kredytu w przypadku osoby, która pod koniec 2012 roku postanowiła pożyczyć na mieszkanie kwotę 200 tys. złotych na 25 lat, były znacznie niższe niż można się tego było spodziewać w chwili zaciągania długu. Łącznie kredytobiorca zaoszczędził ponad 32 tys. zł w stosunku do sytuacji pozostawienia stóp procentowych bez zmian.
- Gdyby ponadto pieniądze te przez ostatnie lata kredytobiorca na bieżąco przeznaczał na nadpłatę długu, to do spłaty zostałoby mu około 118 tys. zamiast 154 tys., które wynikały z normalnego terminowego regulowania zobowiązań. W wyniku nadpłat spadłaby też rata, do poziomu około 720 złotych miesięcznie - dodaje Turek.
HRE przypomina, że jeszcze na początku listopada 2012 roku podstawowa stopa procentowa NBP wynosiła 4,75 proc. Od tego czasu - przez ostatnie 100 miesięcy - Rada Polityki Pieniężnej decydowała co miesiąc albo o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, albo o cięciu stawek. W efekcie dziś podstawowa stopa procentowa wynosi już tylko 0,1 proc. Jest to główny powód spadającego przez ostatnie lata oprocentowania lokat i kredytów.
Według wyliczeń HRE, w hipotetycznym założeniu, że przez ostatnie 100 miesięcy stopy procentowe się nie zmieniały, to w sumie Polacy musieliby na odsetki od kredytów mieszkaniowych wydać nawet 25-30 mld zł więcej niż wydali.
Mniejszy zarobek na lokatach
HRE zwraca uwagę, że cięcia stóp procentowych to niestety miecz obosieczny. (...) Oznacza on niższe oprocentowanie kredytów, ale niestety też prowadzi do coraz niższego oprocentowania kont i lokat.
- Dziś z nostalgią możemy jedynie wspomnieć, że zanosząc do banku pieniądze w 2012 roku mogliśmy liczyć na przeciętne oprocentowanie rocznej lokaty bankowej na poziomie nawet 5 proc. (w lipcu; dane NBP). Dla porównania najnowsze dane banku centralnego sugerują, że w styczniu br. przeciętny roczny depozyt pozwalał zarobić jedynie 0,16 proc. - mówi Turek.
Jego wyjaśnia, po uwzględnieniu podatku od zysków kapitałowych znaczy to, że zanosząc 10 tysięcy złotych na rok do banku można było w 2012 roku liczyć na 403 złote odsetek, a dziś niecałe 13 złotych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock