Każdego dnia roboczego w maju składaliśmy średnio ponad 2,5 tysiąca wniosków o udzielenie kredytu mieszkaniowego, opiewających łącznie na ponad 800 milionów złotych – wynika z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej. - Kolejki po hipoteki jeszcze nigdy nie były tak długie – zwraca uwagę Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Z najnowszych danych BIK wynika, że w maju Polacy złożyli 47,6 tys. wniosków kredytowych. "To co prawda mniej niż w kwietniu (51 tys.) czy marcu (56 tys.), ale nie można zapomnieć, że maj był miesiącem dość krótkim – a może nie tyle krótkim, co ze względu na majówkę miał po prostu mniej dni roboczych" – zauważył Bartosz Turek.
W przeliczeniu na dni robocze, w maju każdego dnia składaliśmy po 2,5 tys. wniosków kredytowych. To najwyższy wynik od co najmniej kilku lat. "Jest to też lepszy wynik niż marcowy czy kwietniowy. Wtedy składaliśmy bowiem po trochę ponad 2,4 tys. wniosków dziennie, a już wtedy pracownicy banków nie narzekali na brak pracy" – stwierdził analityk.
W jego ocenie "jeszcze bardziej imponujące są dane na temat kwot, o które wnioskowaliśmy". "Można zaryzykować stwierdzenie, że przekroczyliśmy już barierę 800 milionów złotych – o kredyty hipoteczne na taką łączną kwotę wnioskowaliśmy w maju" – wskazał.
Jakie przyczyny?
Bartosz Turek wyjaśnił, że za rekordowym popytem na kredyty stoi kilka czynników. "Jednym z nich jest odreagowanie po gorszych ostatnich miesiącach, wzrost optymizmu i nadziei na szybką odbudowę gospodarki, a potem jej dalszy dynamiczny rozwój. W efekcie potężne grono Polaków, którzy w ostatnim czasie odkładali na później aspiracje o własnej nieruchomości, dziś decydują się na ich zakup" – stwierdził analityk.
Jednocześnie Turek ostrzegł, że "jeśli ktoś rozgląda się dziś za kredytem mieszkaniowym, to powinien pamiętać, że długi te w perspektywie kilku kwartałów zaczną drożeć – szczególnie jeśli faktycznie nasza gospodarka ma przed sobą dobre perspektywy (wzrost PKB, płac czy spadek bezrobocia)". "W takim scenariuszu należy spodziewać się podwyżek stóp procentowych. Te zbliżają się z każdym mijającym miesiącem i coraz lepszymi danymi z gospodarki. Gdy stopy procentowe pójdą w górę, to i raty większości hipotek wzrosną. Podwyżki te nie powinny jednak być zbyt gwałtowne – tak przynajmniej sugerują obecne prognozy" – podkreślił.
Bartosz Turek podał przykład kredytu na 300 tys. zł zaciągniętego na 25 lat z marżą na poziomie 2,6 proc. "Taki kredyt dziś kosztuje niecałe 1,4 tys. zł miesięcznie. Za 2 lata rata powinna przekroczyć 1,5 tys. zł, w latach 2026-2031 roku będzie to ponad 1,7 tys. złotych miesięcznie" – wynika z prognoz analityka HRE Investments.
"Ewentualne podwyżki nie powinny więc być zbyt gwałtowne, ale bez wątpienia warto też przygotowywać domowe finanse na mniej optymistyczne scenariusze. W praktyce warto nie zadłużać się dziś do granic możliwości i zachować solidny bufor bezpieczeństwa w miesięcznym budżecie, czyli po prostu wydawać mniej niż się zarabia" – radzi Turek.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock