W 11 z 17 badanych miast ceny nowych mieszkań w trzecim kwartale osiągnęły najwyższy poziom w historii - wynika z analizy Expandera. W Warszawie po raz pierwszy średnia cena transakcyjna za metr kwadratowy przekroczyła 10 tysięcy złotych, a w Gdańsku - 9 tysięcy złotych. Inaczej wygląda sytuacja na rynku wtórnym.
Na liście miast, w których - według danych Narodowego Banku Polskiego - transakcyjne ceny nowych mieszkań ustanowiły rekord, znalazły się: Bydgoszcz, Gdańsk, Kielce, Kraków, Lublin, Łódź, Olsztyn, Rzeszów, Szczecin, Warszawa i Zielona Góra.
Jak zauważa główny analityk Expandera Jarosław Sadowski, wśród miast, w których ceny mieszkań w trzecim kwartale wzrosły najmocniej, szczególnie wyróżnia się Kraków. W stolicy Małopolski średnia cena była o 13,5 procent wyższa niż przed rokiem. Duże zmiany odnotowano również w Zielonej Górze - wzrost o 12,6 procent rok do roku, Warszawie - 10,8 procent oraz w Kielcach - 9,7 procent. Wyjątkiem spośród badanych miast jest Gdynia, gdzie odnotowano spadek w ujęciu rocznym - o 1 procent.
W badanych miastach ceny są średnio o 6 procent wyższe niż przed rokiem.
Nowe mieszkania drożeją
"Na pocieszenie dla osób planujących zakup mieszkania możemy jednak dodać, że te wzrosty cen częściowo są 'złudzeniem' wynikającym z tego, że spadło zainteresowanie mieszkaniami tańszymi" - wskazał Jarosław Sadowski.
Jak dodał, w trzecim kwartale tego roku na zakupy mogli sobie bowiem pozwolić głownie ci, którzy mieli bardzo dobrą sytuację finansową. "Tymczasem osoby, które planowały zakup na przykład pierwszego w życiu mieszkania często wstrzymywały się z dokonaniem transakcji ponieważ bank odmawiał im udzielenia kredytu, albo sami odkładali to na przyszłość obawiając się utraty pracy" - ocenił Sadowski. Analityk zwrócił uwagę, że większość banków podwyższyło wymagany wkład własny z 10 do 20 procent.
"Wiele osób zapewne musiało więc odłożyć swoje plany, aby zebrać dodatkowe oszczędności. Prawdopodobnie to właśnie mniejsza sprzedaż w segmencie tańszych mieszkań wywindowała średnie ceny do rekordowych poziomów" - stwierdził.
Ponadto należy pamiętać, że dane dotyczą trzeciego kwartału, czyli okresu od lipca do września, jeszcze zanim pojawiła się druga fala pandemii. "Wtedy powoli życie wracało do normy. Niektórym wydawało się, że najgorsze mamy już za sobą. Niestety druga fala w naszym kraju okazała się bardziej niebezpieczna od pierwszej. Nastroje ponownie się więc pogorszyły. Kupując obecnie można więc zdecydowanie łatwiej wynegocjować dobrą cenę niż jeszcze kilka miesięcy temu" - wskazał Jarosław Sadowski.
Ceny mieszkań używanych
Inaczej wygląda sytuacja na rynku wtórnym. Jak wskazano w analizie, ceny na rynku wtórnym spadły w porównaniu z drugim kwartałem w dziewięciu z 17 badanych miast. Zdaniem Jarosława Sadowskiego wynika to z faktu, że tu sprzedawcami w większości nie są profesjonaliści, lecz zwykli ludzie, którzy z pewnym opóźnieniem reagują na zmiany sytuacji.
"Przypomnijmy, że w drugim kwartale, gdy ceny nowych mieszkań spadały, to na rynku wtórnym wciąż rosły. Wtedy sprzedający używane mieszkania jeszcze nie zdali sobie sprawę, że muszą zmniejszyć oczekiwania cenowe. Wielu z nich nie doczekało się więc na kupców i w związku z tym dopiero w trzecim kwartale obniżyli ceny. Tymczasem deweloperzy obniżali je już wiosną, a gdy nadeszła poprawa sytuacji w trzecim kwartale, to od razu zareagowali podwyżkami" - tłumaczył analityk.
Jednocześnie zaznaczono, że mimo spadków cen na rynku wtórnym w ujęciu kwartalnym, to stawki wciąż są zdecydowanie wyższe niż przed rokiem. "Rekordzistami pod tym względem jest Łódź (+19,2 procent rok do roku), Szczecin (+14,3 procent) oraz Rzeszów (+14,2 procent). Na drugim biegunie jest Zielona Góra, w której stawka jest tylko o 1,7 procent wyższa niż rok temu" - czytamy.
Na tym tle wyróżnia się Warszawa, w stolicy na rynku wtórnym zanotowano bowiem drugi najniższy wzrost. Roczny wzrost średniej ceny wyniósł 5,3 procent.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock