Rząd szykuje rewolucyjne zmiany w planowaniu przestrzennym, które mają sprawić, że na działce "bez sąsiada" nie będziemy mogli zbudować domu, a deweloper - osiedla. Jakie będą efekty? Zdaniem ekspertów ceny najpierw wzrosną, bo wszyscy będą chcieli zdążyć przed zmianą prawa. Potem rynkowi grozi zapaść.
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa chce znowelizować ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Po zmianach warunki zabudowy, czyli tzw. wuzetki będą wydawane wtedy, jeśli nieruchomość graniczy bezpośrednio z co najmniej jedną działką już zabudowaną. Oznacza to, że jeśli choć jeden bok terenu o długości co najmniej 4 m nie graniczy bezpośrednio z zabudowaną już działką, nie będzie można się łatwo wybudować.
Drastyczne zmiany
Zdaniem Konrada Płochockiego ze Związku Firm Deweloperskich kierunek ustawy, która ma ułatwić dbanie o ład przestrzenny i powstrzymać "rozlewanie się miast" jest słuszny, ale w jego ocenie problemem są niektóre zapisy projektu ustawy, które dotyczą inwestycji opartych na "wuzetkach". - Drastyczne ograniczenie może spowodować drastyczny spadek produkcji budowlanej. Mówimy tutaj zarówno o domach jednorodzinnych budowanych przez Kowalskiego, jak i inwestycji deweloperskich - uważa Płochocki. Kazimierz Kirejczyk z Reas Nieruchomości ocenia, że przy przeprowadzaniu tej reformy istnieje ryzyko, iż dziecko zostanie "wylane z kąpielą", bo rynek nieruchomości jest obecnie "bardzo rozgrzany".
Będzie drożej?
- Manipulowanie przy rynku, który osiągnął tak dobry poziom dzięki elastyczności podaży, jest niebezpieczne. Brak elastyczności podaży spowoduje ogromne perturbacje. To rozwiązanie jest zagrożeniem rozchwiania mechanizmu popytu i podaży - ocenił Kazimierz Kirejczyk. Dodał, że stanie się tak, bo wszyscy ci, którzy mają teraz działki zaczną nagle budować, bo później nie będą mogli. - Jeśli wszyscy rozpoczną inwestycję jednocześnie, to wzrosną ceny produkcji i materiałów oraz budowy własnych domów. Jeśli wszyscy zaczną nagle budować, to potem będzie zapaść - wtórował Płochocki. - Wprowadzenie tego rozwiązania w tak radykalnej wersji spowoduje, że będzie budować się istotnie mniej - dodał.
Jednocześnie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa nie wyklucza zmian w projekcie. "Po analizie uwag projekt z pewnością podlegać będzie modyfikacjom, m.in. w zakresie szczegółowych warunków uzyskiwania decyzji o warunkach zabudowy - wówczas uwzględnione mogą zostać m.in. sytuacje, gdy działka bezpośrednio sąsiadująca przeznaczona jest pod drogę wewnętrzną" - czytamy.
Według założeń projekt ma wejść w życie 14 dni od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Autor: msz/ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock