Dwa tysiące szczecinian i klienci w wielu innych miastach, których oszukała firma Okienko Kasowe, nie dostaną odszkodowania od ubezpieczyciela tej firmy. Ubezpieczyciel twierdzi, że poszkodowanym pieniędzy nie da, gdyż Okienko Kasowe oszukało także jego, zawierając z nim umowę.
To całkowicie odebrało nadzieję oszukanym na kwoty od kilkudziesięciu do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Ich szanse na odzyskanie pieniędzy są juz znikome.
Ręce załamała nawet szczecińska rzeczniczka praw konsumenta. - Poszkodowani są w sytuacji bardzo nieciekawej. Niestety musieli zapłacić rachunki jeszcze raz - przyznała Longina Kaczmarek. Według niej, raczej nie powinni już liczyć na zwrot utraconych pieniędzy.
Nauczka dla naiwnych?
Poszkodowani są w całej Polsce, ponieważ Okienko Kasowe działało w całym kraju. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura w Poznaniu. W stolicy Wielkopolski zgłosiło się 4 tysiące oszukanych przez firmę. Według nieoficjalnych informacji śledczy zamierzają postawić właścicielom firmy zarzut przywłaszczenia mienia o wysokiej wartości. Sprawa jest jednak skomplikowana, a akta obszerne.
W czterystu punktach Okienka Kasowego można było opłacać rachunki np. za prąd czy telefon, ale także za jego pośrednictwem spłacać kredyty. Za wykonanie opłaty firma pobierała niższą marżę niż np. poczta czy bank. Jednak w listopadzie ub. r. Okienka Kasowe zamknięto, a - jak się okazało - wiele wpłat klientów nie wpłynęło na rachunki ostatecznych odbiorców.
Właściciele spółki polecili wtedy poszkodowanym zwrócić się do ubezpieczyciela.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24