Złoty w czwartek mocno w dół. To efekt m.in. ogłoszonych przez Główny Urząd Statystyczny słabych danych o wzroście PKB w drugim kwartale tego roku.
Jeszcze w środę wieczorem euro kosztowało 4,17 zł, dolar - 3,33 zł, a szwajcarski frank - 3,47 zł, ale w czwartek po publikacji przez GUS danych o wzroście PKB, złoty stracił w stosunku do najważniejszych walut. Około godziny 18.40 za euro płacono ponad 4,19 zł, za dolara - 3,35 zł, a za franka - 3,49 zł.
"Mocny opór"
Diler walutowy z BRE Banku Andrzej Bowtruczuk ocenia, że powodem osłabienia złotego jest spowolnienie gospodarcze i realizacja zysków przez inwestorów. - Poziom 4,22 zł za euro jest mocnym oporem, który złoty powinien wytrzymać, chyba że wydarzy się coś nieoczekiwanego - stwierdził Bowtruczuk. Jego zdaniem złoty nie powinien kosztować więcej niż 4,22-4,23 za euro i raczej wróci do kursu 4,15 zł. - Lekka korekta do takiego poziomu jest możliwa w piątek - ocenił Bowtruczuk.
Słaba reakcja na dane GUS
Główny analityk walutowy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Marek Rogalski uważa, że reakcja złotego na dane GUS była ograniczona - osłabił się o 1-1,5 gr w stosunku do głównych walut. - Mam wrażenie, że ruch, który był wczoraj (dynamiczne osłabienie złotego - red.) to już dyskontował - powiedział Rogalski. Jego zdaniem w najbliższych dniach zobaczymy, na ile perspektywa przyspieszenia obniżki stóp procentowych przełoży się na naszą walutę. - W krótkim okresie nie ma ryzyka przekroczenia poziomu 4,2 za euro, chyba że w przyszłym tygodniu nastąpi jakieś rozczarowanie Europejskim Bankiem Centralnym - dodał Rogalski. Nie wykluczył, że w czwartek po południu złoty może nawet się umocnić.
Obniżka prognozy PKB dla Polski
Czwartkowe kiepskie dane o PKB za II kwartał (urósł zaledwie o 2,4 proc. rdr), sprawiły, że bank JP Morgan obniżył swoje prognozy dla naszej gospodarki. Przewiduje on, że w trzecim kw. 2012 roku wzrost godpodarczy wyniesie zaledwie 2 proc. w ujęciu rocznym, a w czwartym kwartale spadnie o 1,5 proc. rok do roku. Również w skali całego roku eksperci banku obniżają prognozy wzrostu PKB dla naszego kraju - o 0,4 pkt proc.,do 2,4 proc. Z kolei przyszłoroczne prognozy zrewidowali o 0,5 pkt proc. w dół do 2,1 proc. Głównym powodem obniżki prognoz - w ocenie banku - jest gorsza perspektywa dla inwestycji w dobra trwałe.
Zmiana w polityce finansowej
Zdaniem analityków JP Morgan rząd zmieni podejście w polityce fiskalnej i przyjmie mniej wymagające wskaźniki redukcji deficytu finansów publicznych. W 2013 r. ma on wynieść - ich zdaniem - 3-3,2 proc. PKB wobec 2,2 proc. przyjętych w planie konwergencji z kwietnia. W komentarzu do danych JP Morgan stwierdził, że "gospodarka w szybkim tempie szuka nowego punktu równowagi" - popyt krajowy słabnie na rzecz eksportu netto, będącego w drugim kw. jedynym czynnikiem wzrostu.
Obniżka stóp procentowych poźną jesienią
Eksperci banku zauważają, iż nieoczekiwanie silne spowolnienie umocni zwolenników umiarkowanej polityki pieniężnej w Radzie Polityki Pieniężnej. Na posiedzeniu we wrześniu bank nie spodziewa się jednak ruchu, ponieważ inflacja jest znacznie powyżej celu NBP.
JP Morgan przewiduje, że pierwsza obniżka stóp nastąpi w październiku lub listopadzie br. Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe w maju o 25 pb. Najważniejsza z nich wynosi obecnie 4,75 proc.
Prognoza Ministerstwa Gospodarki
Również ekonomiści Ministerstwa Gospodarki, po czwartkowych danych GUS dotyczących wzrostu PKB, oczekują, że w drugiej połowie tego roku dynamika gospodarki spowolni do ok. 2 proc. w ujęciu rocznym. "Dane oczyszczone z wahań sezonowych wskazują, że spowolnienie obserwowane w drugim kwartale dotknęło przede wszystkim polski sektor przemysłowy oraz handel, w tym branżę motoryzacyjną. Korzystnie wypadły natomiast pozostałe sektory usług" - oceniają analitycy resortu gospodarki. Ponadto analitycy resortu gospodarki prognozują, że poziom inwestycji w drugiej połowie 2012 roku będzie zbliżony do analogicznego okresu ubiegłego roku.
Autor: km / Źródło: PAP, GUS, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC