Oskarżony o nepotyzm Paul Wolfowitz może ustąpić ze stanowiska jeszcze w środę. Według przecieków z zarządu Banku Światowego, finalizowane są negocjacje nad odprawą dla Wolfowitza. Zgodnie z kontraktem z 2005 roku, w razie ustąpienia lub zwolnienia ze stanowiska powinien on otrzymać roczną pensję, czyli ok. 375 tys. dolarów.
Zarząd zaczął obrady o 18:30 polskiego czasu.
- Proszę was wszystkich, byście podjęli sprawiedliwą decyzję, ponieważ zaważy ona nie tylko na moim życiu, ale też na tym, jak instytucja ta jest postrzegana w Stanach Zjednoczonych i na świecie - przekonywał Wolfowitz.
W poniedziałek specjalna komisja Banku Światowego stwierdziła, że Wolfowitz naruszył warunki zawartego z nim kontraktu i doprowadził do "kryzysu przywództwa" w tej instytucji.
W środę zarząd Banku Światowego kontynuował obrady nad losem Wolfowitza. On sam, zeznając we wtorek przed komisją powiedział, że sprawa załatwienia podwyżki przyjaciółce nie uzasadnia "braku zaufania pokładanego w jego przywództwie".
Wolfowitzowi grozi utrata stanowiska w związku z oskarżeniami o nepotyzm. Miał on awansować swoją przyjaciółkę na wysoko płatną posadę w Banku Światowym, przyznając jej znaczną podwyżkę. Jego przeciwnicy oskarżają go także o awansowanie na kierownicze stanowiska nie zawsze kompetentnych osób z administracji prezydenta USA George'a W. Busha, w której był wiceministrem obrony.
Źródło: PAP, APTN