Węgierska reforma systemu emerytalnego cofnięta: parlament zdecydował o upaństwowieniu systemu, a rząd zyskał możliwość sięgnięcia po niespełna 11 miliardów euro, jakie Węgrzy zgromadzili na swych kontach w tamtejszych OFE.
Rząd premiera Viktora Orbana nie miał problemów z przeforsowaniem zmian, bo w parlamencie ma większość 2/3 głosów.
Podobny do polskich system Otwartych Funduszy Emerytalnych funkcjonował na Węgrzech o dwa lata dłużej - od 1998 roku. Obywatele zgromadzili na swych kontach prawie 3 biliony forintów, czyli równowartość 10,7 mld euro.
Agencja Reutera pisze o cofnięciu reformy systemu emerytalnego z 1997 roku, "faktycznie umożliwiającym rządowi przejęcie do 14 miliardów USD z prywatnych funduszy emerytalnych, by zredukować deficyt budżetowy, unikając przedsięwzięć oszczędnościowych".
Trzy filary
Węgierski system emerytalny składał się dotąd z trzech filarów. Największą część składek Węgrzy odprowadzają na obowiązkowe państwowe ubezpieczenie emerytalne. Niewielka część tych obowiązkowych składek jest przekazywana funduszom prywatnym. Ponadto istnieje jeszcze możliwość zawarcia dobrowolnego ubezpieczenia dodatkowego. Tej ostatniej opcji nie likwiduje poniedziałkowa zmiana prawa.
Według węgierskiej agencji MTI członkowie prywatnych funduszy emerytalnych mają czas do 31 stycznia 2011 roku na decyzję w sprawie przejścia do systemu państwowego. W tym przypadku będą mogli bez podatku wycofać zgromadzone w funduszach prywatnych środki bądź też przenieść je na indywidualne rachunki w centralnym systemie państwowym.
Teoretycznie rzecz biorąc, mogą, zgodnie z nową ustawą, zdecydować się na pozostanie w filarze prywatnym - ale w takim wypadku stracą składkę płaconą za nich obowiązkowo przez pracodawcę do państwowego funduszu emerytalnego.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24