Skarb Państwa zaprosił do udziału w dalszej prywatyzacji Enei szwedzki koncern Vattenfall, mający już 18,7 proc. jej akcji, ale ten nie weźmie w niej udziału - powiedział agencji Bloomberg Hans Von Uthmann, szef Vattenfalla na region krajów nordyckich. Czy powodem zapowiedzianej przez premiera akcji CBA w Enei jest wycofanie się tego inwestora?
W ujawnionej notatce koordynatora ds. służb specjalnych ministra Jacka Cichockiego z 18 września w pierwszym akapicie jest mowa, że premier Donald Tusk prosi szefa CBA Mariusza Kamińskiego o przyglądanie się prywatyzacji Enei, aby "uniknąć zagrożeń mogących naruszyć interes skarbu państwa". CZYTAJ NOTATKĘ ZE SPOTKANIA PREMIERA Z SZEFEM CBA
Tylko RWE chce kupić
Zainteresowany przejęciem spółki energetycznej jest niemiecki koncern RWE. Skarb Państwa chce zakończyć negocjacje z inwestorem do połowy października. Szacuje się, że za 67 proc. akcji Enei Skarb Państwa może dostać 7-8 mld zł. Sprzedaż Enei to jeden z warunków powodzenia rządowych planów prywatyzacji, a tym samym obronienia w przyszłym roku wielkości zaplanowanego deficytu budżetowego. Vattenfall deklaruje tymczasem, że z inwestycji w Eneę się wycofa.
- Długoterminowo w naszej firmie raczej nie dopuszczamy do sytuacji, w której jesteśmy inwestorem mniejszościowym o charakterze finansowym - powiedział portalowi wnp.pl Torbjoern Wahlborg, dyrektor generalny Vattenfall w Polsce.
Dodał, że widzi, iż w Enei dzieją się dziwne rzeczy, co jest dla niego nie do przyjęcia. - Nasz członek rady nadzorczej Enei zadawał zarządowi niewygodne pytania i już nie jest członkiem rady nadzorczej. Nie może być tak, że główny akcjonariusz nie szanuje innych udziałowców - powiedział.
Zagadki prywatyzacji
Wahlborg powtórzył, że Vattenfall nie złożył w sierpniu oferty na Eneę ze względu na absurdalnie krótki termin na jej przygotowanie. - Gdyby resort skarbu naprawdę chciał naszego udziału w tym postępowaniu, powinien nas poinformować, że planuje taki ruch. Dwa tygodnie na przygotowanie oferty o wartości kilku miliardów złotych to sytuacja niepoważna - stwierdził.
Holding Enea powstał z połączenia pięciu zakładów energetycznych (Poznań, Bydgoszcz, Szczecin, Zielona Góra i Gorzów Wielkopolski) a także z późniejszych przejęć (m.in. elektrowni Kozienice). W 2007 roku przedsiębiorstwo sprzedało 17 TWh energii elektrycznej dla ok. 2,2 mln klientów na obszarze ok. 58 tys. km2. W styczniu 2008 roku w grupie kapitałowej Enea zatrudnionych było ponad 10 tys. osób. W dniu 18 listopada 2008 r. Enea zadebiutowała na GPW. Zysk netto spółki w 2008 roku wyniósł 215,4 mln zł.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24