Unia Europejska chce poważnie zabrać się za pomoc przemysłowi samochodowemu. Unijny komisarz ds. przemysłu Guenter Verheugen zwołał na piątek w Brukseli spotkanie ministerialne w sprawie kryzysu w sektorze samochodowym, wywołanego recesją.
- Celem spotkania jest przeanalizowanie sytuacji w sektorze i przedyskutowanie istniejących lub możliwych do zastosowania w przyszłości środków na poziomie narodowym, a zwłaszcza potrzeby koordynacji na poziomie europejskim - poinformowano w komunikacie prasowym Komisji Europejskiej.
Niektóre kraje, jak Francja i Hiszpania, otwarcie opowiadają się za europejskim planem pomocy producentom samochodów. Zwłaszcza po tym, gdy USA ogłosiły, że wesprą zagrożonych bankructwem amerykańskich producentów samochodów sumą 17,4 mld dolarów.
Skoro USA pomagają, to i my
Przyjęty w grudniu przez KE plan pobudzania unijnej gospodarki w wysokości 200 mld euro (1,5 proc. PKB) opierał się w zdecydowanej większości na środkach narodowych. Tylko 5 mld euro ma pochodzić z budżetu UE; jak sugerowała KE, suma ta ma być przeznaczona na inne cele, a mianowicie poprawę infrastruktury, w tym energetycznej.
Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Konstruktorów Samochodów (ACEA) w ubiegłym roku zarejestrowano w UE tylko 14,7 mln nowych samochodów, o 7,8 proc. mniej niż w roku poprzednim. Sprzedaż nowych samochodów różniła się w poszczególnych krajach UE, co pokazuje, że inaczej reagują one na kryzys.
W Polsce sprzedaż nowych samochodów wyniosła prawie 320 tys. i wzrosła o 9,4 proc. w porównaniu z rokiem 2007.
Gdzie najbardziej spadła sprzedaż
W głównych krajach produkujących samochody sprzedaż spadła, najbardziej w Hiszpanii - aż o 28 proc. (sprzedano 1 mln 160 tys.). W Niemczech sprzedaż wyniosła 3 mln (spadek o 1,8 proc.), we Włoszech 2 mln 160 tys. (spadek o 13,4 proc.), w Wielkiej Brytanii 2 mln 131 tys. (spadek o 11,3 proc.), we Francji 2 mln (spadek o 0,7 proc.).
Spadki były szczególnie spektakularne w grudniu 2008 roku: W Hiszpanii o 49,9 proc., w Wielkiej Brytanii o 21,2 proc., we Włoszech o 13,3, proc., w Niemczech o 6,6 proc., we Francji o 15,8 proc.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: agencja Forum