Udział Polski w atomowej inwestycji pod znakiem zapytania

Lech Kaczyński gościł prezydenta Litwy Vldasa Adamkusa w rezydencji prezydenckiej w Juracie.

Żadne z zainteresowanych państw, czyli Polska, Łotwa i Estonia, nie zdecydowały się ostatecznie na udział w projekcie ze względu na niejasne intencje litewskiego rządu.

Projekt, który ma zbliżyć do siebie systemy energetyczne Litwy, Łotwy, Polski i Estonii nie rozwija się zgodnie z zapowiadanym tempem ze względu na ustawowe zastrzeżenie, jakie wprowadziła Litwa. Rząd litewski, bez konsultacji z partnerami, zastrzegł sobie 34 proc. pakiet akcji - podczas, gdy pozostałe kraje miałyby otrzymać po 22 proc. Ze względu na tę właśnie decyzję nikt ostatecznie nie zapowiedział swojego udziału w inwestycji - litewskie media donosiły niedawno, że Litwa może prowadzić w tej sprawie zakulisowe rozmowy z rządem Ukrainy.

Celem wizyty prezydenta Adamkusa była zatem prawdopodobnie próba rozjaśnienia kontrowersji i rozwiania polskich wątpliwości - wizyta zbiegła się w czasie z zapewnieniem litewskiego premiera, Gediminasa Kirkilasa, że Ukraina nie dołączy się do projektu.

Prezydenci rozmawiali także o planowanym na październik szczycie energetycznym w Wilnie. Ma on być kontynuacją majowego spotkania prezydentów Polski, Litwy, Azerbejdżanu i Gruzji oraz przedstawiciela Kazachstanu w Krakowie. L. Kaczyński i V. Adamkus omówili sprawy związane z przygotowaniem szczytu, a także to, w jakim kierunku powinny iść dalsze decyzje w sprawie bezpieczeństwa energetycznego.

Prezydent Adamkus opuścił już nasz kraj i wrócił na Litwę; podczas jednodniowego spotkania omawiano także kwestie dotyczące październikowego spotkania w Wilnie. Podczas rozmów pojawiła się też kwestia powstania filii polskiego uniwersytetu w Wilnie, oraz ogólnego charakteru kontaktów polsko-litewskich.

Szczyt energetyczny w Wilnie ma być kontynuacją majowego spotkania prezydentów Polski, Litwy, Azerbejdżanu i Gruzji oraz przedstawiciela Kazachstanu w Krakowie.

Źródło: PAP