Od 5 do 5,5 zł płacą już za kilogram truskawek przetwórnie na Lubelszczyźnie, skąd pochodzi co trzecia krajowa truskawka. - To rekordowa cena - ocenia wiceprezes spółki Agram w Lublinie, Dariusz Mróz.
Większość lubelskich przetwórni skupuje truskawki z przeznaczeniem na eksport, przede wszystkich do krajów zachodniej Europy. Ich cenę do 5, nawet 5,5 zł za kilogram wywindowały informacje o przemarznięciu części plantacji i szacunki mówiące o zmniejszeniu plonów. Ceny w ostatnich dniach wzrosły, na początku sezonu przetwórnie na Lubelszczyźnie płaciły 4,5 - 5 zł za kilogram truskawek. - Ceny tych owoców nigdy nie były tak wysokie. To przełoży się na ceny sprzedaży naszego produktu, czyli mrożonej truskawki. Obawiam się, że odbiorcy z Europy ich nie zaakceptują - powiedział Mróz. Spółka Agram w poprzednich latach kupowała kilka tys. ton truskawek rocznie. Mróz obawia się, że miejsce polskiej truskawki mogą zająć owoce z Chin, Maroka, Chile, Argentyny czy Egiptu. - Polska truskawka będzie tracić na znaczeniu - powiedział Mróz.
"Nie zakceptują wysokich cen"
Piotr Moroz z przetwórni SVZ Poland w Tomaszowie Lubelskim, która jest jednym z największych odbiorców truskawek w południowo-wschodniej Polsce i całą produkcję kieruje na eksport powiedział, że wysoka cena ogranicza popyt na polską truskawkę nie tylko w Europie, ale też w USA i krajach azjatyckich, gdzie zakład wysyłał ją do tej pory.
- Część kontrahentów nie zaakceptuje tak wysokich cen, choć polska truskawka konkuruje także dobrą jakością - ocenił. Spółka SVZ Poland kupowała w poprzednich latach - jak podał Moroz - 10 tys. ton truskawek, a teraz planuje ich kupić 5 tys. ton. Skup zostanie ograniczony, bo ceny surowca nie gwarantują, że przetworzoną truskawkę uda się sprzedać z zyskiem - podkreślił Moroz. Produkcja truskawek w kraju wyniosła w ubiegłym roku ok. 160 tys. ton. Jak podała Nosecka, na eksport trafia ponad 60 proc. mrożonych truskawek i ponad 80 proc. zagęszczonego soku truskawkowego, produkowanych w kraju.
Autor: nsz//bgr/k / Źródło: PAP