Władimirowi Putinowi nie brakuje problemów. A wiele z nich zafundował sobie sam - pisze "The Economist". Zamieszanie na Ukrainie odbija się na relacjach z Zachodem, nawet Niemcy zwracają się przeciwko Putinowi. Ale jeden problem może przyćmić wszystko - ranna rosyjska gospodarka może wpaść w kryzys - dodaje tygodnik.
Gazeta zaznacza, że wiele problemów Rosji jest już dobrze znanych. "Jej gospodarka jest powiązana z cenami ropy. Teraz spadły one ze 110 do ok. 80 dolarów. Rosja na tym cierpi. Do tego rekordowo słaby rubel i sankcje, które uderzają nie tylko w przyjaciół Putina, ale też w rosyjskie firmy" - czytamy.
Na krótką metę
"The Economist" zwraca też uwagę na duże rezerwy walutowe Rosji i możliwość radzenia sobie z obecnym kryzysem. Dodaje jednak, że "w rzeczywistości kryzys może przyjść dużo wcześniej". "Rosyjska zdolność do obrony jest słabsza niż się pierwotnie wydawało i może zostać przetestowana w pierwszej możliwej sytuacji - kolejnej zniżki ropy, czy dalszych sankcji Zachodu" - zaznacza gazeta.
Kłopoty Putina
Zdaniem gazety "bezpośrednim problemem jest cena ropy naftowej". "Putin jest przekonany, że wzrośnie, ale podaż na rynku wydaje się zwiększać, a OPEC broni swojego udziału w rynku. Amerykańskie agencje rządowe przewidują, że ceny ropy mogą wynieść średnio 83 dolary za baryłkę w 2015 roku, czyli znacznie niżej od poziomu 90 dolarów, który Rosja potrzebuje, aby uniknąć recesji" - zaznacza "The Economist". Kolejnym kłopotem jest zagraniczne zadłużenie rosyjskich firm - szczególnie tych z sektora naftowego - dodaje tygodnik. Mogą one mieć problemy finansowe i zdaniem autora artykułu Putin nie może sobie pozwolić na ignorowanie tych problemów. Konieczne będzie zatem dosypywanie pieniędzy z krajowych środków, a realna gotówka, którą może uruchomić Kreml bez większych konsekwencji to 270 mld dolarów - zauważa "The Economist".
Przykładem koncernu, który wymaga doinwestowania jest Rosnieft - gigant naftowy zatrudniający ponad 160 tysięcy osób. W obliczu kłopotów finansowych spółka poprosiła Kreml o wsparcie w wysokości ponad 40 miliardów dolarów.
The economist konkluduje stwierdzeniem, że Rosja znajduje się w poważnym kryzysie a kontynuacja polityki Władimira Putina zakończyć się może bankructwem państwa, podobnym do tego, które miało miejsce w 1998 roku.
Zdaniem gazety kłopoty gospodarcze Rosji mogą spowodować, że rozmowy Kremla z Zachodem na temat cofnięcia sankcji będą nieuniknione. "W tym tygodniu Putin zwrócił uwagę, że 300 tys. niemieckich miejsc pracy zależy od handlu z jego krajem. Ale Angela Merkel słusznie nie ustępuje. Putin musi w końcu nauczyć się ponosić konsekwencje. Najeżdżasz inny kraj, to świat będzie działał przeciwko tobie. To samo dotyczy gospodarki" - czytamy.
Autor: mn / Źródło: The Economist
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/The Economist