Sprzedaż RWE Dea rosyjskiemu miliarderowi Michaiłowi Fridmanowi stanęła pod znakiem zapytania. Warta 5,1 mld euro transakcja może nie dojść do skutku przez kryzys na Ukrainie i sprzeciw Wielkiej Brytanii.
Dea to spółka córka energetycznego giganta RWE. Zajmuje się wydobyciem i sprzedażą gazu. W marcu tego roku rosyjski miliarder Michaił Fridman ogłosił plan zakupu koncernu. Wartość transakcji miała wynieść 5,1 mld dolarów.
Potrzeba zgody
Plany kupna spółki Dea zbiegły się z kryzysem na Ukrainie, a nałożone na Rosję sankcje gospodarcze mogą zniweczyć plany Fridmana. Wszystko przez to, że na transakcję musi się zgodzić 14 państw, w których Dea prowadzi działalność. Według informacji niemieckiej agencji prasowej DPA obie strony uzgodniły już szczegóły umowy, ale do finalizacji kontraktu brakuje zgody brytyjskiego ministerstwa energetyki. Takiej zgody nie ma zamiaru wydać brytyjski sekretarz ds. energii Ed Davey. Powodem mają być sankcje, które UE nałożyła na Moskwę. - Wciąż pracujemy, aby jak najszybciej zamknąć transakcję, ale nadal czekamy na aprobaty poszczególnych państw. Obecnie trudno powiedzieć, czy uda nam się zakończyć te rozmowy do końca tego roku - powiedział Bernhard Guenther, dyrektor finansowy RWE. W sierpniu zezwolenie na transakcję - po zbadaniu, czy nie zagraża ona bezpieczeństwu państwa - wydało nawet niemieckie ministerstwo gospodarki i energetyki. Sprzedaż spółki Rosjanom krytykowały niemieckie media, oceniając, że wobec agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy władze nie powinny zgodzić się na finalizację umowy z rosyjskim oligarchą. Zastrzeżenia miała także cześć polityków rządzącej CDU.
Ważny gracz
Dea zajmuje się wydobyciem gazu i ropy m.in. Niemczech, Wielkiej Brytanii, Norwegii i Egipcie. Ma ponadto na terenie Niemiec podziemne zbiorniki na gaz. W południowo-wschodniej Polsce ma 5 koncesji na poszukiwanie i wydobycie węglowodorów, obejmujących łączny obszar ok. 3,3 tys. km kw. Sprzedaż spółki Dea może pomóc RWE obniżyć poziom długów, które obecnie wynoszą ponad 30 mld euro.
Autor: msz//km / Źródło: The Moscow Times, PAP, DPA
Źródło zdjęcia głównego: rwe.com