Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną i są na drodze do zakończenia trzeciego tygodnia z rzędu ze wzrostem. Analitycy wskazują, że do wzrostów cen przyczyniają się niskie zapasy ropy, niskie temperatury w Europie i USA, a także możliwości nowych sankcji na Iran i Rosję.
Baryłka ropy West Texas Intermediate kosztuje już 76,30 USD za baryłkę, a Brent 79,37 USD.
Obawy o zakłócenia dostaw
Analitycy JPMorgan przypisali wzrosty rosnącym obawom o zakłócenia w dostawach z powodu możliwości zaostrzenia sankcji, niskich zapasów ropy, niskich temperatur w wielu częściach USA i Europy oraz poprawy nastrojów w związku ze środkami stymulującymi Chin.
Amerykańskie biuro meteorologiczne przewiduje, że w centralnych i wschodnich częściach kraju temperatury będą niższe od średniej. Wiele regionów w Europie również ucierpiało z powodu ekstremalnych warunków pogodowych, które mogą nadal się utrzymywać, co według analityków JPMorgan zwiększy popyt na surowce energetyczne.
"Przewidujemy znaczny wzrost światowego popytu na ropę rok do roku o 1,6 miliona baryłek dziennie w pierwszym kwartale 2025 r., głównie dzięki popytowi na olej opałowy, naftę i LPG" - podał JPMorgan w raporcie w piątek. Ceny ropy wzrosły pomimo umacniania się dolara amerykańskiego przez sześć kolejnych tygodni. Silniejszy dolar zwykle obciąża ceny, ponieważ sprawia, że zakupy ropy poza Stanami Zjednoczonymi są droższe.
Niepewność co do polityki Trumpa
Dostawy mogą zostać dodatkowo dotknięte, ponieważ prezydent USA Joe Biden ma ogłosić nowe sankcje wymierzone w gospodarkę Rosji, aby wzmocnić wysiłki wojenne Ukrainy przeciwko Moskwie, zanim prezydent-elekt Donald Trump obejmie urząd 20 stycznia. "Niepewność co do tego, jak jastrzębi będzie Trump wobec Iranu, zapewni pewne wsparcie dla cen. Azjatyccy nabywcy już szukają alternatywnych kierunków zakupów z Bliskiego Wschodu" - napisali analitycy ING w raporcie w piątek. - Zmniejszenie zapasów w USA, możliwość obniżonego popytu Chin na irański eksport i fala mrozów, która zapowiada znaczną zmianę popytu na surowce energetyczne, uzasadniają te ruchy w górę. Jednakże podaż, którą obecnie widzimy, sugeruje, że obecne poziomy cen są uczciwe - powiedział Chris Weston, szef badań w Pepperstone Group.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock