Szanse na ponowne uruchomienie odcinka rurociągu "Przyjaźń" doprowadzającego ropę do rafinerii w Możejkach są minimalne - ocenia rosyjski dziennik "RBK-daily". Gazeta powołuje się na wiceprezesa zarządzającej wszystkimi rosyjskimi ropociągami spółki.
- Transnieft nie ma w planach finansowania projektu Rostiechnadzoru. Spółka ma inne priorytety - miał powiedzieć wiceszef tej spółki Siergiej Grigoriew. Jego zdaniem Bałtycki System Rurociągowy radzi sobie z obciążeniem, a koncerny naftowe nie odczuwają braku tego odcinka "Przyjaźni".
Wczoraj kierownictwo Rostiechnadzoru - rządowej agencji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo w przemyśle - poinformowało, że ma plan naprawy uszkodzonego odcinka "Przyjaźni". Jednak rozpoczęcie mającego trwać półtora roku remontu Rostiechnadzor uzależnia od uczestnictwa w projekcie Transnieftu. Ten ostatni z kolei możliwość udziału w projekcie wyklucza.
Odcinek rurociągu Uniecza-Połock doprowadzający ropę do rafinerii w Możejkach, która od 15 grudnia 2006 r. należy do PKN Orlen został zamknięty 29 lipca 2006. Transnieft decyzję o zaprzestaniu dostaw tłumaczył awarią. Przeprowadzona w kwietniu kontrola wykazała, że na 70-kilometrowym odcinku jest 7,8 tys. usterek. Od kiedy ropociąg jest zamknięty, rafineria importuje surowiec przez terminal portowy znajdujący się w odległej o 90 km Butyndze.
Litewscy politycy i analitycy uważają jednak, że zakręcając Możejkom kurek, Rosja mści się na Litwie za sprzedaż rafinerii polskiemu koncernowi, a nie którejś ze spółek rosyjskich, które o to intensywnie zabiegały.
Źródło: PAP