11 osób oskarżyła gdańska prokuratura o oszustwa podatkowe w związku z dużymi inwestycjami budowlanymi, w tym autostradami A1 i A2. Zawyżając fikcyjnie koszty i tym samym zaniżając swój dochód, przedsiębiorcy budowlani mieli oszukać fiskus na ponad 4,6 mln zł.
Jak poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Mariusz Marciniak, akt oskarżenia w tej sprawie skierowano do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Pięciu spośród 11 podejrzanych prokuratura zarzuciła działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Wszystkim oskarżonym grożą kary do 10 lat więzienia, grzywny oraz konieczność zapłaty bezprawnie uszczuplonego podatku.
Buduje jedna, w dokumentach - wiele
Rzecznik wyjaśnił, że do przestępstw dochodziło od sierpnia 2006 r. do lutego 2010 r., a korzyści z procederu uzyskiwały głównie dwie średniej wielkości firmy budowlane z Pomorza oraz dwie osoby prowadzące działalność gospodarczą związaną z budownictwem.
Proceder miał miejsce najczęściej przy okazji dużych inwestycji. Spółki, które wygrywały przetargi na budowy autostrad czy innych pokaźnych obiektów na terenie całej Polski, zlecały część prac mniejszym firmom. Firmy te własnymi siłami wykonywały w całości zlecone roboty, jednak w dokumentach wykazywały, że część prac zleciły innym firmom, które z kolei powierzały je kolejnym spółkom.
Fikcyjne faktury VAT
Z każdym podwykonawcą przybywającym w łańcuszku podzleceń, w dokumentacji rosły koszty prac, a tym samym teoretycznie malały dochody firm-oszustów. Firmy te, rozliczając się w Urzędach Skarbowych, wykazywały więc duże koszty i małe dochody, a co za tym idzie, wyliczały sobie mniejsze podatki. Prokuratorzy oszacowali, że Skarb Państwa stracił na tych machinacjach ponad 4,6 mln zł, które powinny być uiszczone jako podatek VAT.
Poza czterema wspomnianymi podmiotami, w przestępczym procederze brały udział inne firmy, które grały rolę fikcyjnych podwykonawców. Niektóre z tych firm istniały tylko na papierze: nie zatrudniały ludzi i nie dysponowały sprzętem, a założono je tylko po to, by wystawiały firmom-oszustom faktury za rzekomo wykonane podzlecone im prace i potwierdziły fikcyjne protokoły odbioru robót budowlanych. Łącznie w ramach śledztwa zabezpieczono 359 podrobionych protokołów odbioru prac oraz 370 fikcyjnych faktur VAT na kwotę prawie 37 mln zł.
Prokuratura: prano brudne pieniądze
Dla uwiarygodnienia machinacji, pomiędzy firmami biorącymi udział w procederze wykonywane były przelewy mające poświadczyć rzekomą zapłatę za fikcyjnie podzlecone prace. Pieniądze te dla kamuflażu krążyły pomiędzy różnymi kontami bankowymi, po czym – po bardzo wielu operacjach, wypłacano je w gotówce i wracały one do właścicieli – firm-oszustów. Prokuratura zakwalifikowała ten proceder jako pranie brudnych pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte w listopadzie 2009 r., kiedy to kilka Urzędów Skarbowych na terenie kraju wykryło możliwe oszustwa finansowe przy budowie autostrady A1. Fiskus zawiadomił wówczas organa ścigania, a te trafiły na przestępczy proceder, który – jak się okazało, zastosowano przy okazji kilkudziesięciu inwestycji.
839 stron aktu oskarżenia
Jak ustalili śledczy, oszuści zastosowali przestępczy mechanizm wykonując drobniejsze – zlecone im prace m.in. przy budowach: autostrad A1 i A2, drogi S3, gdańskiego stadionu PGE Arena, licznych obwodnic, wiaduktów, estakad, fabryk czy galerii handlowych na terenie całego kraju. Śledczy podkreślają, że generalni wykonawcy tych inwestycji nie mieli nic wspólnego z przestępczymi działaniami mniejszych firm. Postępowanie w tej sprawie prowadzili funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku pod nadzorem prokuratora Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Akt oskarżenia w tej sprawie liczy sobie aż 839 stron. Natomiast materiał dowodowy zawarty jest w 112 tomach akt głównych, 18 tomach załączników i 50 tomach dokumentów, będących dowodami rzeczowymi.
Autor: rf/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24