Zmiana w fotelu prezesa ElectroMobility Poland. Rada nadzorcza spółki odpowiedzialnej za projekt polskiego elektryka Izera odwołała prezesa Piotra Zarębę, a pełnienie obowiązków powierzyła Pawłowi Ponecie - poinformowała we wtorek spółka. ElectroMobility Poland SA powstała w październiku 2016 r. Według planów EMP elektryk znad Wisły miał zacząć być produkowany pod koniec 2025 r.
Na początku marca nadzór nad spółką ElectroMobility Poland przejęło Ministerstwo Aktywów Państwowych. Minister Borys Budka poinformował wówczas, że "będziemy starali się uratować tereny w Jaworznie dla dużej inwestycji, w nowym modelu biznesowym".
Odwołanie prezesa ElectroMobility Poland
Jak wskazano w komunikacie na stronie spółki, Poneta będzie kierował ElectroMobility Poland do czasu powołania nowego prezesa w drodze konkursu, co powinno nastąpić do 8 maja br. Z kolei konkurs ma zostać ogłoszony jeszcze we wtorek. Na stanowisku pozostał natomiast członek zarządu ds. finansowych Sławomir Bekier.
Paweł Poneta jest prezesem spółki Tauron Inwestycje, należącej do grupy Taurona.
ElectroMobility Poland SA powstała w październiku 2016 r. jako spółka czterech kontrolowanych przez państwo koncernów energetycznych: PGE, Energi, Enei oraz Tauronu. Obecnie większościowym akcjonariuszem jest Skarb Państwa, który ma 90,8 proc. akcji; pozostali akcjonariusze, czyli PGE, Enea, Turon i kontrolowana przez Orlen Energa mają po 2,3 proc. udziałów.
W marcu br. EMP wybrała generalnego wykonawcę fabryki Izery - firmę Mirbud. Strony podpisały list intencyjny warunkujący podpisanie umowy uzyskaniem przez EMP zgód korporacyjnych. Współpraca ma zostać potwierdzona odrębną umową o generalne wykonawstwo inwestycji po uzyskaniu przez spółkę EMP zgód korporacyjnych. Według EMP wybór generalnego wykonawcy i podpisanie stosownych umów umożliwiłyby uruchomienie masowej produkcji samochodów do połowy 2026 r. Dotąd spółka deklarowała uruchomienie produkcji polskiego elektryka w grudniu 2025 r., a sprzedaż - w 2026 r.
Ministrowie o "projekcie Izera"
Na początku marca minister aktywów państwowych Borys Budka podczas oficjalnej inauguracji działania Ministerstwa Przemysłu w Katowicach był pytany o przyszłość projektu Izery. Odpowiedział, że formalnie będzie mógł się wypowiadać na ten temat, gdy nadzór nad tą spółką trafi już do MAP, zastrzegł jednak w piątek, że "projekt Izera" to "jedno z wielu kłamstw poprzedniego premiera Mateusza Morawieckiego".
- Poza tym, że wycięto dziesiątki czy setki tysięcy drzew, nic więcej tam się nie stało. To jest ważny projekt dla miasta Jaworzna - miejsce, które tam jest. Natomiast od władz tej spółki będę oczekiwał szczegółowego planu dalszych działań - zaznaczył szef MAP, sygnalizując też nieformalny kontakt z inwestorami, z których niektórzy są potencjalnie zainteresowani tym projektem.
W lutym ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałecz mówiła w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl, że Izera "jako taka" w KPO nie jest zapisana. - Kamień milowy i wskaźnik, który jest zapisany jako realizujący inwestycję, na którą przewidziane jest pięć miliardów złotych, nie dotyczy samej Izery, a bezemisyjnych środków transportu. Według wytycznych KPO miałaby być to linia gotowa do produkcji samochodów w jasno określonej liczbie. Do 2026 roku, przy tym stanie inwestycji, jest to po prostu niemożliwe. Wiemy już, że terminowo się nie da tego zrobić - powiedziała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Jak dodała, jest pytanie, czy chcemy inwestować w samochód, który nazywano polskim, gdy już wiadomo, że zasadnicze części składowe pochodzą z Chin.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ElectroMobility Poland Izera.pl