Zakłady Chemiczne Police z własnych środków dadzą sobie radę do połowy stycznia - deklaruje w TVN CNBC Biznes prezes spółki. Agencja Rozwoju Przemysłu zamiast poręczenia kredytu - zdecydowała się wspomóc Police kwotą 150 mln złotych. Spółka potrzebuje bowiem pieniędzy na bieżącą działalność i spłatę najpilniejszych długów.
Zanim jednak Agencja wypłaci pomoc musi otrzymać zgodę Komisji Europejskiej, co może potrwać.
- W tej chwili dość rozsądnie kształtują się przedpłaty i możemy na razie z własnych środków jeszcze obsłużyć na bieżąco nasze potrzeby zakupowe - powiedział prezes Zakładów Chemicznych Police Zbigniew Miklewicz dodając, że oczekuje, iż połowa pomocy z ARP napłynie do połowy stycznia.
Jednocześnie zakłady zawarły porozumienie z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem, któremu są winne za dostawy surowca prawie 130 mln złotych. Bez tego porozumienia Policom groziło odcięcie dostaw gazu już za półtora tygodnia.
Pracownicy protestują
Tymczasem kilkuset pracowników zakładów uczestniczyło w środę w zorganizowanym przez związki zawodowe wiecu w obronie miejsc pracy.
Wiec trwał niespełna godzinę i zgodnie z zapowiedziami organizatorów miał pokojowy przebieg. Występujący na nim liderzy działających w ZCh Police związków zawodowych sformułowali dwa żądania: odwołania z zarządu spółki prezesa Zbigniewa Miklewicza i jednego z jego zastępców Bogusława Kokotowskiego oraz ustąpienia ze stanowiska ministra skarbu Aleksandra Grada.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP