Znaczna część polskich emigrantów, którzy od początku roku opuścili Wielką Brytanię, nie wraca do kraju. Zamiast nad Wisłę wolą się przenieść do innych państw Europy - wynika z danych "Dziennika".
Według różnych wyliczeń dotyczy to blisko połowy spośród wszystkich stu tysięcy Polaków, którzy wyjechali juz z Wysp. Szczególnie popularnym krajem docelowym jest wśród nich Norwegia. Wzrost liczby Polaków zainteresowanych pracą w Norwegii potwierdza norweskie biuro konsultacyjne Polish Connection w Oslo.
- Rzeczywiście od końca 2007 r. zauważyliśmy, że coraz więcej osób, które szukają u nas pracy, przyjeżdża prosto z Wielkiej Brytanii. Najwyraźniej Anglia przestała być dla nich atrakcyjnym celem emigracji zarobkowej. Norwegia jest chyba bezpieczniejszym wyborem - mówi "Dziennikowi" dyrektor biura Aleksandra Eriksen.
Racjonalny wybór
Większość polskich emigrantów mówi jasno: rynek brytyjski nie daje już im poczucia bezpieczeństwa. - Na Wyspach sytuacja jest niestabilna, dlatego razem z chłopakiem zdecydowałam się na przeprowadzkę - mówi gazecie Małgorzata Wróblewska, która od dwóch lat pracuje w Londynie i szykuje się do wyjazdu do Holandii. Ten kraj, obok Skandynawii i Hiszpanii, jest uznawany za stosunkowo najbardziej atrakcyjny rynek pracy.
Wybór emigrantów jest często bardzo racjonalny. Janusz Lewandowski, europoseł PO i ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, twierdzi, że własnie kraje skandynawskie mają szansę uniknąć dotkliwych skutków kryzysu bankowego.
W starciu z prężnymi gospodarkami Niderlandów i Skandynawii Polska jest wciąż mało konkurencyjna. Zdaniem Krystyny Iglickiej z Centrum Stosunków Międzynarodowych w Warszawie, łącznie do kraju wróci najwyżej 1/3 wszystkich emigrantów, a bogatsze gospodarki Zachodu przejmą całą resztę - podaje "Dziennik".
Źródło: "Dziennik", PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu