Białoruski koncern naftowy "Biełnieftiechim" podwyższył we wtorek o jedną trzecią ceny paliw. To już czwarta i najwyższa podwyżka cen benzyny i oleju napędowego w tym roku.
Litr oleju napędowego i najbardziej popularnej benzyny 92 oktanowej kosztuje po podwyżkach 5100 rubli czyli równowartość około trzech zł. Benzyna 95 oktanowa jest o ponad 10 procent droższa.
Białoruś tonie
Wtorkowe podwyżki są wynikiem inflacji i niedawnej dewaluacji białoruskiego rubla oraz wzmożonego popytu na paliwa.
Według danych "Biełnieftiechim" w maju sprzedaż paliw wzrosła o 50 proc. Poprzednia podwyżka cen paliw średnio o 20 procent cen miała miejsce w drugiej połowie maja. Białoruski rząd, przedstawiając w ubiegłym tygodniu plan zrównoważonego rozwoju gospodarki, zapowiedział "optymalizację" cen paliw.
Białoruś walczy obecnie z inflacją i brakiem rezerw walutowych. Podwyżki po dewaluacji białoruskiego rubla o 56 proc. pod koniec maja, inflacja na poziomie 20 proc. od początku roku i nakładanie cen urzędowych powodują, że w sklepach wiele towarów po prostu zniknęło z półek. Wykupywane są produkty, których ceny kontroluje państwo. Trudno jest kupić papierosy, wciąż są kłopoty z solą, brakuje mięsa, które można dostać na targowisku, ale drożej.
Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24