Silny złoty i powroty emigrantów spowodowały, że na walutowych kontach w polskich bankach, na których systematycznie od lat ubywało depozytów, zrobił się ruch - informuje "Dziennik". Jak wynika z danych NBP, w maju przybyło na nich 266,7 mln euro, czyli ponad 900 mln zł.
Stoją za tym przede wszystkim emigranci, którzy nie mogą już dalej patrzeć ze spokojem na spadające notowania euro i funta - uważają bankowcy. W efekcie oszczędności w walutach wymieniane do niedawana chętnie na złote coraz częściej trafiają na rachunki walutowe.
- Na dodatek coraz więcej Polaków m.in. z powodu umocnienia złotego zaczęło właśnie wracać z zagranicy. Przywożą teraz swój dorobek pod postacią euro czy funtów i nie są skłonni zaakceptować stawki za euro poniżej 3,4 zł w sytuacji, kiedy jeszcze na początku zeszłego roku było o 50 gr droższe, czy 4,3 zł za funta, podczas gdy pamiętają, jak półtora roku temu za wyspiarską walutę mogli dostać niemal 6 zł" - mówi "Dziennikowi" Grzegorz Górski, dyrektor pionu zarządzania produktami detalicznymi i usługami maklerskimi w Citi Handlowym. - Z myślą o rosnącej grupie takich osób zdecydowaliśmy się podwyższyć oprocentowanie naszych internetowych lokat w funtach. Roczna wzrasta z 2,6 do 5 proc. - dodaje Górski.
- Prawdopodobnie wiele osób postanowiło poczekać, aż kursy ruszą nieco w górę - tłumaczy Piotr Gajdziński, rzecznik banku BZ WBK. Jego firma 9 czerwca wprowadziła do oferty konta oszczędnościowe w euro i funtach. Na pierwszym oferuje 2, a na drugim 3 proc., tyle, ile na lokacie rocznej.
Miliardy do ugrania O jak duże stawki toczy się bankowa walka, najlepiej pokazują obliczenia NBP. W kwietniu bank centralny poinformował, że w minionym roku Polacy pracujący za granicą przekazali do ojczyzny prawie 20,4 mld zł (o 2,8 mld zł więcej niż rok wcześniej). Prym w zasilaniu kont gotówką wiedli emigranci z Wielkiej Brytanii, którzy przesłali 5 mld zł, niewiele mniej, bo 4,6 mld zł, przyszło z Irlandii - podkreśla "Dziennik".
Zdaniem Mateusza Ostrowskiego, analityka Open Finance, sytuacja osób zarabiających w walutach jest nie do pozazdroszczenia. Złoty od kilku lat się umacnia, a oferta polskich banków dla depozytów w funcie, dolarze czy euro w większości przypadków nie należy do atrakcyjnych. Często jest gorsza niż poza Polską. - Gdy na Wyspach dla rocznej lokaty w funtach średnie oprocentowanie wynosi 4-5 proc., a liczne promocje zapewniają o wiele więcej, to u nas raptem kilka banków ma ofertę w granicach 4 proc. Jeszcze gorzej wypadają stawki dla lokat w euro: w Polsce - w porywach 3,25 proc., a za granicą ok. 4,5 proc. - mówi gazecie Ostrowski.
Marek Rogalski, analityk walutowy z DM FIT radzi, aby nie żyć wspomnieniami i czym prędzej wymieniać walutowe oszczędności na złotówki. - Powrotu do starych kursów nie ma, można jedynie liczyć na niewielkie odbicia - mówi Rogalski.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl