Rząd chce, by od lipca przyszłego roku za przejazd autostradowymi obwodnicami płacili kierowcy ciężarówek, a w dalszej kolejności opłata pobierana byłaby od samochodów osobowych. Tymczasem samorządowcy protestują przeciwko wprowadzeniu opłat za przejazd obwodnicami miast.
- Jeśli rząd ulegnie samorządowcom, będzie musiał znaleźć inne źródło finansowania - ocenił w TVN CNBC Biznes - Lech Witecki - pełniący obowiązki szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wczoraj list do premiera w tej sprawie wysłało katowickie stowarzyszenie "Moje Miasto".
- Jeżeli będzie decyzja, żeby te obwodnice i niektóre drogi nie były płatne, to oczywiście musi się znaleźć źródło finansowania czy utrzymania tych dróg. Stad rozumiem że jakakolwiek decyzja nie będzie podjęta, to będzie plan awaryjny wdrożony, żeby system był szczelny, i żeby mógł się sam utrzymać - powiedział Witecki.
- Nad pomysłem płatnych obwodnic będziemy jeszcze pracować - zapowiada minister Michał Boni. Szef doradców premiera podkreśla, że będzie się to odbywało w grupie roboczej a sprawdzi ona, jak takie problemy rozwiązują inne, europejskie kraje.
- Z jednej strony rozumiemy potrzeby opłat, które będą zwiększały środki na inwestycje drogowe ale z drugiej strony mamy też pełną świadomość że po to się buduje obwodnice, żeby swobodnie można było z nich korzystać i ulżyć ruchowi drogowemu. Będziemy też analizowali jak te rozwiązania wyglądają w rożnych krajach europejskich - dodał minister Boni.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24