Na całym świecie występuje ogromny deficyt na rynku zbóż - ostrzega "Rzeczpospolita". Aby zatrzymać galopujące ceny i przyczynić się do wzrostu ilości plonów UE zasiewa nieużytki i znosi bariery w imporcie.
Wiosenna susza i następujące po niej letnie ulewy nie służyły europejskim uprawom. W ciągu zaledwie kilku miesięcy pszenica, z której wytwarza się większość pieczywa na naszym kontynencie, zdrożała dwukrotnie. Jak podaje "Rzeczpospolita", obecnie za tonę tego zboża trzeba zapłacić 300 euro. - Jeżeli zboże nie zacznie tanieć, do końca tego roku mąka powinna zdrożeć o 10-15 proc. - mówi Piotr Szysz z firmy Polskie Młyny, wiodącego producenta mąki w Polsce. A nic nie wskazuje na to, żeby zaczęło.
Bruksela na ratunek
Ze względu na tak dramatyczny stan rzeczy, Komisja Europejska podjęła historyczną decyzję. Bruksela zniosła obowiązujący od 15 lat w krajach "starej Unii" nakaz odłogowania części ziemi. W celu zapobieżenia tworzenia się nadwyżek żywności na rynku, 1/10 ziemi każdego rolnika nie mogła być uprawiana. Teraz obsiać będzie można wszystko. - Dzięki temu zbiory zbóż mogą wzrosnąć o 10 mln ton rocznie - oświadczyła unijna komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel. To prawie o 4 proc. ziarna więcej.
Choć decyzja ma obowiązywać rok, jeśli sytuacja się nie poprawi, możliwość zasiewania ugorów będzie przedłużona.
KE nie poprzestaje jednak na tym jednym rozwiązaniu. Boel już zapowiedziała, że w najbliższym czasie przedstawi propozycję zawieszenia ceł importowych na zboża. I choć idei sprzeciwia się Francja - największy producent zbóż w UE - większość państw popiera ten pomysł. Paryż nie chce się zgodzić na zniesienie ceł, gdyż jego zdaniem, później, nawet w razie poprawy sytuacji, trudno je będzie ponownie wprowadzić. Francuzi boją się też dostaw ziarna genetycznie modyfikowanego.
Kłopoty ma cały świat
Należy zaznaczyć, że nie tylko w UE występuje niedobór zboża, który w rezultacie przekłada się na wzrost cen całej żywności. Na Ukrainie zbiory będą mniejsze o 20 proc. Kijów chce przedłużyć obowiązujące do 1 października kwoty eksportowe. Susza zniszczyła z kolei uprawy w dwóch światowych spichlerzach - Australii i Kanadzie. W Stanach Zjednoczonych zboża spożywcze coraz silniej wypierane są przez uprawy roślin służących do produkcji biopaliw. Już 1/4 amerykańskiej kukurydzy przeznaczana jest właśnie na ten cel.
Agenda ONZ ds. wyżywienia i rolnictwa zapowiada, że produkcja biopaliw przyczyni się do wzrostu cen żywności. Przyczyni się do tego również bogacenie się świata. Choć w Chinach i Indiach miliony osób głodują, również miliony się bogacą. Jeden z ekspertów KE mówi "Rz", że chińska klasa średnia powiększa się co roku o grupę ludzi równą populacji Francji. - Oni zmieniają swoje nawyki żywieniowe. Zaczynają jeść mięso, a to wymaga więcej paszy - wyjaśnia.
Według szacunków holenderskiej firmy handlowej Allgrain Brokers deficyt ziarna w Unii może wynieść 25 mln ton w tym 20 mln ton kukurydzy i 5 mln ton pszenicy miękkiej. Mniej zbóż oznacza mniej pasz, co w konsekwencji będzie prowadzić do spadku pogłowia bydła i w końcu wzrostu cen również mięsa.
Agencja Rynku Rolnego ocenia, że w na koniec roku cena pszenicy może wynieść nawet 870 zł przy 680 zł dzisiaj. I choć mąka już zdrożała o ponad 20 proc., ma drożeć dalej. Podobnie jak pieczywo, które stoi na samym końcu tego łańcucha.
Źródło: "Rzeczpospolita"