Do wspólnej waluty UE przekonywać Polaków będzie Business Centre Club. Wkrótce ruszy kampania Pro-Euro, w której przedstawione zostaną argumenty za i przeciw przyjęciu euro.
Polska zobowiązała się do przyjęcia euro w Traktacie Akcesyjnym. Rząd do dziś nie wyznaczył daty przyjęcia wspólnej waluty. Dlatego przedsiębiorcy postanowili własnym sumptem przekonać polskie społeczeństwo do euro. Pomóc ma w tym kampania Pro-Euro, czyli akcja informacyjna, której celami są przyśpieszenie wejścia Polski do strefy euro oraz wzrost przychylności społeczeństwa do tej operacji. W skład rady programowej weszły osoby z różnych środowisk, a wśród nich m.in. b. minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski, eurodeputowany Bronisław Geremek, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki, komisarz ds. polityki regionalnej Komisji Europejskiej Danuta Huebner, b. premier Jerzy Buzek.
- Jestem przekonany, że na dłuższą metę będzie to bardzo korzystne dla całego społeczeństwa - uważa ksiądz Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego", członek rady programowej kampanii społecznej Pro-Euro. - Doświadczenia innych krajów pokazały, że wspólna waluta niesie negatywne, krótkookresowe zjawiska związane ze wzrostem cen, co jest szczególnie dotkliwe dla ludzi ubogich. Ale zamiast negować z tego powodu cały proces wymiany złotego na euro, lepiej zawczasu pomyśleć o działaniach, które uchronią ludzi przed tego typu konsekwencjami - mówi "Rzeczpospolitej" ksiądz Boniecki.
Polacy boją się euro Jak wynika z badań "Nastawienie Polaków do waluty euro", przeprowadzonych przez GfK Polonia na zlecenie BCC, właśnie w ramach kampanii Pro-Euro, aż ok. 70 proc. Polaków uważa, że nie są dobrze poinformowani o euro, 44 proc. uważa, że wymiana walut będzie niekorzystna dla kraju, a prawie 50 proc. - że negatywnie wpłynie na ich sytuację osobistą.
Euro w styczniu 2002 r. zastąpiło lokalne waluty w 11 krajach europejskich. Od początku tego roku w strefie euro znalazła się Słowenia, a od początku przyszłego roku lokalne waluty zniosą Malta i Cypr.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita