Szef centrolewicowej Demokratycznej Lewicy - jednej z trzech greckich partii tworzących koalicję rządową - sprzeciwił się we wtorek nowym reformom, których żądają od Grecji międzynarodowi wierzyciele.
Fotis Kuwelis uznał, że reformy te "obróciłyby wniwecz" prawa pracownicze. Nie ujawnił, do jakich konkretnie reform ma zastrzeżenia. Associated Press pisze, powołując się na grecką osobistość oficjalną, która zastrzegła sobie anonimowość, że trojka - Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy - domaga się od Grecji dalszych redukcji odpraw dla zwalnianych pracowników, a także zamrożenia podwyżek płac, przyznawanych automatycznie w miarę wydłużania się stażu pracy.
Kuwelis podkreślał, że pogrążona w kryzysie, zmuszona do drastycznych oszczędności Grecja nie wytrzyma dalszego osłabienia praw pracowniczych. Minister finansów Grecji Jannis Sturnaras wyraził przekonanie, że rozwiązanie otwartych kwestii uda się znaleźć w ciągu kilku dni. Grecki rząd usiłuje wdrożyć nowy pakiet oszczędnościowy, czego od Aten wymaga trojka. Od przyjęcia nowego programu oszczędnościowego zależy, czy Grecja otrzyma wynoszącą 31,5 mld euro kolejną transzę drugiego pakietu ratunkowego. Bez tych środków Grecja utraciłaby zdolność spłacania długów i mogłaby zostać zmuszona do wyjścia ze strefy euro.