Ceny przyprawiają o zawrót głowy - drogo jest już od dawna, ale drożeje także chleb. Ceny będą jeszcze bardziej rosły - piekarze ostrzegają. Winne są ceny energii i rosnące płace. Materiał Łukasza Łubiana, reportera programu "Polska i Świat".
Prowadzenie piekarni, to od jakiegoś czasu wyjątkowo ciężki kawałek chleba. Rosnące koszty atakują przedsiębiorców z każdej strony.
Przede wszystkim ceny energii, bo one są dość wysokie. Myślę, że też pracownicy, w Poznaniu mamy bardzo niski poziom bezrobocia, poniżej 1 procenta, to jest też kolejny element. Ludzie zaczęli oszczędzać, ewidentnie to widać, przyglądają się każdej złotówce z dwóch stron - powiedział Jacek Polewski, piekarnia Czarny Chleb w Poznaniu.
- Co dostawa, to jest drożej - powiedział Stanisław Butka, prezes Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa RP. Na pytanie, czy biznes jeszcze się opłaca w takiej sytuacji odpowiada, że to, czy się opłaca to kwestia dyskusji i zwraca uwagę na inny fakt. - Jak my mamy od 46' roku otwarte, ojcowiznę ciągniemy i jak to teraz zamknąć - stwierdza Butka.
Ceny chleba rosną z miesiąca na miesiąc
Ceny chleba wystrzeliły, jak podaje portal dlahandlu.pl, w listopadzie było to średnio 7,30 zł za kilogram. Od początku grudnia ta kwota wzrosła o ponad złotówkę i dziś wynosi 8,34 zł.
- Cena chleba jest wyższa o około 20 procent rok do roku - powiedziała Edyta Kochlewska, redaktor naczelna dlahandlu.pl, i to pomimo spadających ostatnio cen mąki. - Kiedyś piekarze mówili, że te ceny są możliwe w jakiś sposób do przewidzenia, bo 40 procent ceny chleba to była mąka. Teraz niestety nie jest to tak proste, bardzo często to nie mąka, a ceny energii, ceny pracy, ceny transportu wpływają na to, ile płacimy w piekarni za chleb - podkreśla.
Energia, stawka VAT i Polski Ład
Przyszłość piekarzy i ich biznesów stoi pod znakiem zapytania. Przede wszystkim chodzi o ceny energii, te mają być zamrożone tylko do połowy 2024 roku. Co później? Niewiadomo. Receptą ma być powrót do sprzedaży energii na giełdzie towarowej, którą ponad rok temu zniosło PiS.
- Mamy nadzieję, że powrót do rynku energii, że powrót do obliga sprzedaży energii na giełdzie, spowoduje, tak jak w roku 2019, spadek cen energii przynajmniej o 50 procent - powiedział Dariusz wieczorek, Nowa Lewica. - Też wrócą do zarządzania polską energetyką fachowcy, więc oni będą realnie w stanie ocenić jak wyglądają koszty, jak mogą wyglądać przychody - dodał.
Energia, to jedno. Po drugie nowa sejmowa większość zapowiada zniesienie zerowej stawki i powrót 5-cio procentowego VAT-u na żywność, ale przedsiębiorcy w zamian mają dostać koło ratunkowe.
- Będziemy chcieli zrobić wszystko, żeby pomóc, nie chcę składać deklaracji w imieniu minisra finansów, tego już przyszłego, ale proszę mi wierzyć dzień i noc zastanawia się nad tym, myśli, jak to zrobić, by tym przedsębiorcom pomóc, żeby oni czuli od 1 stycznia, że mają prowadzić firmy na innych zasadach, a nie myśleli o tym, żeby zamknąć firmę, więc to jest nasze zadanie - powiedział Dariusz Joński, KP Koalicja Obywatelska, Inicjatywa Polska.
Wiadomo też, że od nowego roku ma nastąpić ostateczne pożegnanie ze wszystkimi zapisami Polskiego Ładu. Flagowego programu podatkowego Mateusza Morawieckiego.
- Wszystkie te regulacje, które do tej pory wprowadzał PiS, były ukierunkowane na dobicie polskiego, mikro, małego i średniego, przedsiębiorcy - powiedziała Magdalena Sroka, KP Polskie Stronnictwo Ludowe-Trzecia Droga. Na pytanie o to, czy to zmienią posłanka odpowiedziała, że "tak, to są nasze zobowiązania". - Przywrócimy odliczalną składkę zdrowotną, tego oczekują polscy przedsiębiorcy - dodała.
PiS obwinia Unię Europejską
Politycy demokratycznej większości sejmowej mówią, że Prawo i Sprawiedliwość zostawia Polakom trudny do przełknięcia chlebowy problem.
- Przez pięć lat ceny były te same, a ostatnio zmieniamy je co najmniej raz w roku, a w zeszłym zmieniliśmy je chyba nawet dwa razy. Także nie jest to coś, co mi sprawia przyjemność. Wręcz przeciwnie, za każdym razem ja się źle czuję, jak muszę zmieniać te ceny - powiedział Marek Jania, piekarnia z ulicy Długosza w Szczecinie.
- Jeżeli leczymy skutek, to wyleczmy też od razu przyczynę. Co jest przyczyną, tego, że musimy mrozić ceny energii? To, że są one za wysokie. Dlaczego są za wysokie? Dlatego, że PiS przez osiem lat blokował odnawialne źródła energii - mówił na konferencji zorganizowanej w Sejmie Marszałek Szymon Hołownia.
Prawo i Sprawiedliwość widzi to zupełnie inaczej i winą za drogą energią obarcza Unię Europejską.
Mamy w tej chwili elektrownie w większości węglowe. Polski rząd walczył o to, aby te koszty produkcji energii były możliwie jak najniższe, ale widzimy, że po stronie Unii Europejskiej dotąd nie było zrozumienia, jeśli chodzi o kwestie energetyczne - powiedział na konferencji w Sejmie Łukasz Kmita, KP Prawo i Sprawiedliwość.
Zrozumienia mają coraz mniej sami piekarze. Dla nich liczy się czas, a ten w ich przekonaniu jest marnowany przez obecny tymczasowy gabinet, bo wiadomo przecież, że z tego rządu chleba nie będzie.
- Mamy w zasadzie połowę grudnia i dalej nic nie wiemy, przyjdą święta, okres wytężonej pracy, potem kilka dni odpoczynku i witamy w styczni. I dalej nie wiemy nic. To jest właśnie najgorsze, ta niepewność - podsumował piekarz Marek Jania.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock