Funt słabnie w oczach. Brytyjska waluta jest wobec euro warta najmniej od początku roku, a wobec dolara - najmniej od maja ubiegłego roku. Funt traci także wobec złotego. Analitycy tłumaczą te spadki niepewnością polityczną na Wyspach.
Jak podkreśla analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas, bezpośrednim impulsem do dzisiejszej wyprzedaży brytyjskiej waluty stały się ostatnie sondaże przedwyborcze. Przynoszą one spadek notowań prowadzącej w nich Partii Konserwatywnej.
Obecnie chce na nią oddać głos 37 proc. ankietowanych, podczas gdy tydzień temu było to 39 proc., a pod koniec stycznia 40 proc. Na rządzącą obecnie Partię Pracy zamierza głosować 35 proc. ankietowanych, wobec 33 proc. przed tygodniem i 31 proc. przed miesiącem.
"Systematycznie zmniejszająca się różnica w notowaniach obu czołowych partii przed wyborami, które muszą odbyć się do końca maja br., można oznaczać wyborczy pat na Wyspach. A to utrudni przeprowadzenie niezbędnych reform. Stąd też zaniepokojenie rynków finansowych. Szczególnie, że sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii jest wyraźnie gorsza niż innych, dużych europejskich państw" - pisze Kiepas.
4,20 zł za funta?
Część ekspertów tłumaczy też osłabienie funta spekulacjami o tym, że Bank Anglii miałby powiększyć swój program skupu aktywów. Najbliższe posiedzenie brytyjskiej Rady Polityki Pieniężnej odbywa się w czwartek. Rynek spodziewa się, że główna stopa procentowa na Wyspach pozostanie na rekordowo niskim poziomie - czyli 0,5 procent.
W południe kurs GBP/USD przetestował poziom 1,49 dolara. Fala wyprzedaży funta nie omija również pary jego kursu do złotego. Po tym, jak w poprzednim tygodniu kurs wybił się z półrocznej konsolidacji, teraz należy się liczyć z próbą przebicia poziomu 4,20 zł, a to stan "sprzed kryzysu". O godzinie 12:26 funt kosztował 4,33 zł. To o ok. 1,03 zł mniej niż marcu i czerwcu 2009, kiedy złoty był w stosunku do brytyjskiej waluty najsłabszy. Cena funta sięgała wtedy 5,4 zł.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu