Zaniechanie prywatyzacji, fiskalizm, brak pomysłu i odwagi na prawdziwą reformę finansów publicznych oraz upolitycznienie państwowych firm - tak były szef NBP Leszek Balcerowicz podsumowuje w "Gazecie Prawnej" rząd Jarosława Kaczyńskiego.
Prof. Leszek Balcerowicz zapowiada, że nie powróci juz do polityki - ani do funkcji partyjnych, ani urzędniczych. Chce jednak zmobilizować Polaków do obywatelskiej postawy i namawia, aby poszli do głosowania w przedterminowych wyborach i mówi, co sam w Polsce widziałby inaczej.
- Zastój w prywatyzacji w Polsce w ostatnich dwóch latach i działania z tym związane przypominają hasła irańskich ajatollahów oraz skrajnego lewaka Chaveza w Wenezueli, a w efekcie narodową niemoc - takimi mocnymi słowami Balcerowicz ocenia dokonania gospodarcze obecnej ekipy rządzącej.
Jego zdaniem zapowiedziom deregulacji gospodarki towarzyszy tworzenie korupcjogennych przepisów dotyczących np. zakładania supermarketów. - Trudno o większy przykład obłudy [niż ustawa o wielopowierzchniowych obiektach handlowych - red.] - uważa Balcerowicz.
Profesor uważa także, że to, co jest reklamowane jako reforma finansów, nie dotyczy głównego problemu, czyli nadmiernych wydatków. Obecny rząd w ocenie Balcerowicza powinien szerzej przyjrzeć się wydatkom socjalnym, w tym zreformować KRUS oraz uporządkować wydatki na wcześniejsze emerytury czy renty inwalidzkie.
Co do sytuacji w służbie zdrowia, to Zdaniem Balcerowicza zbyt wiele placówek jest obszarami marnotrawstwa wskutek braku elementarnej gospodarności lub złej lokalizacji. - Trzeba pamiętać, że zbyt mała liczba operacji jest niebezpieczna dla pacjentów, bo powodzenie operacji zależy od biegłości lekarzy, a ta od liczby operacji. Jeśli chirurg pracuje na pół gwizdka, bo jest za dużo szpitali i niektórzy nie mają dostatecznie dużo zadań, to nie jest dobre dla pacjentów - uważa były szef NBP. - W przypadku szpitali nie chodzi więc tylko o efektywność finansową, ale i efekty zdrowotne - dodaje.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24