Największy producent samolotów na świecie rozczarował rynek. Zysk operacyjny koncernu EADS - czyli producenta Airbusów - wyniósł w trzecim kwartale 201 milionów euro, podczas, gdy analitycy spodziewali się 296 milionów. Wynik był o 77 procent gorszy niż rok wcześniej.
Strata netto spółki wyniosła 87 milionów euro i był to pierwszy wynik na minusie od dwóch lat.
EADS nie podał prognozy na cały rok, bo zarząd nie jest pewien, jakich odpisów będzie musiał dokonać ze względu na opóźnienia w dostawach pasażerskiego Airbusa A380 i wojskowej maszyny A400M. Kłopoty związane z tym ostatnim samolotem w pierwszych dziewięciu miesiącach roku kosztowały firmę 224 miliony euro. Oprócz tego EADS skarży się na wahania kursowe, wzrost cen ropy, spadek zamówień i wysokie wydatki na badania i rozwój. Mimo to spółka oczekuje poprawy warunków na rynku w następnych miesiącach - choć dodaje, że są to oczekiwania ostrożne.
Nadchodzące dwa lata będą dla branży lotniczej trudne, jednak widać już pierwsze oznaki ożywienia - powiedział prezes Airbusa Tom Enders podczas Airshow w Dubaju.
- Wszyscy wiemy, że rok 2010 i 2011 będą wyzwaniem dla branży. Jednak z drugiej strony ten Airshow, tu w Dubaju, pokazuje, że sprzedaż rośnie szczególnie na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Mimo, że jestem przekonany, że w ciągu najbliższych dwóch lat czekają nas trudności, jestem optymistą. Wierzę, ze przebrniemy przez ten kryzys wraz z naszymi partnerami i liniami lotniczymi. Warto podkreślić, że działamy przemyśle w dużym potencjale wzrostu - powiedział Enders.
Źródło: TVN CNBC Biznes