PE poparł w środę w niewiążącej rezolucji cel 40-proc. redukcji emisji CO2 do 2030 r. Opowiedział się też za wiążącymi celami zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych do 30 proc. w 2030 r. i zwiększenia o 40 proc. efektywności energetycznej. Przeciw takim celom opowiadali się podczas wtorkowej debaty w PE polscy europosłowie.
Rezolucję w środę poparło 341 europosłów, odrzuciło 263, a wstrzymało się od głosu 26 eurodeputowanych. Niedawno Komisja Europejska zaproponowała 40-proc. cel redukcji emisji CO2 w ramach projektu polityki energetycznej i klimatycznej UE do 2030 r., a także wiążący na poziomie unijnym (a nie poszczególnych krajów) cel udziału energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 proc. Na razie nie zaproponowała natomiast wiążącego celu w zakresie efektywności energetycznej. W środę PE zaapelował o wiążące cele we wszystkich trzech obszarach.
Nie realny cel?
W ocenie ostatecznego kształtu raportu PE różnili się jego sprawozdawcy: belgijska eurodeputowana chadeków Anne Delvaux i polski europoseł Konrad Szymański (PiS), który wycofał swoje nazwisko z raportu.
- Ceny energii poważnie wpływają na firmy, przemysł oraz na naszych obywateli. Jeśli chcemy zmniejszyć import energii, musimy jej więcej produkować w Europie, lepiej i efektywniej używając naszych źródeł. Jeśli posiadalibyśmy odpowiedni bilans energetyczny i lepszą efektywność energetyczną, byłoby to najlepszym sposobem zmniejszania emisji, wprowadzania innowacyjnych technologii, a także kreowania zatrudnienia i przekształcania naszych gospodarek na bardziej zielone - przekonuje Delvaux.
Z kolei Szymański powiedział, że rezultat głosowania nie jest dla niego satysfakcjonujący. - Obiecujemy sobie, Europejczykom i europejskiemu przemysłowi, że nowa polityka klimatyczna będzie realistyczna, efektywna kosztowo oraz elastyczna. To bardzo ładne założenia. Jednak podwojony cel redukcji emisji, po 2020 roku nie jest realistyczny. Jest to droga do zmniejszenia konkurencyjności europejskiego przemysłu - stwierdził.
Dodał, że błędem jest przyjmowanie tych założeń przed rozmowami w Paryżu. W 2015 r. na szczycie klimatycznym ONZ w Paryżu ma być zawarte globalne porozumienie klimatyczne. - Nie powinniśmy pokazywać wszystkich swoich kart naszym partnerom, zanim nie poznamy ich zamiarów - dodaje.
To utopia?
W oddzielnym komunikacie dla polskich mediów Szymański zaznaczył, że po wprowadzeniu do raportu poprawek "promowanych przez Zielonych i europejską centrolewicę proponowane rozwiązania nie są ani realistyczne, ani elastyczne, ani tanie". Zauważył jednocześnie, że wynik głosowania pokazuje, że PE jest głęboko podzielony w sprawie polityki klimatycznej i energetycznej.
W opinii europosła Bogusława Sonika (PO) PE przyjął "utopijny" raport ws. unijnych celów klimatyczno-energetycznych na 2030 rok. Jak dodał, "wzywa on do nierealnych i szkodliwych dla polskiej gospodarki celów klimatycznych", a propozycje w nim zawarte "idą dalej, niż te przedłożone przez Komisję Europejską 22 stycznia". Sonik zauważył, że dokument PE "nie jest legislacyjny i przeszedł niewielką liczbą głosów". Jak zaznaczył, europosłowie PO i PSL głosowali przeciw niemu.
Autor: msz//gry / Źródło: PAP