Branża budowlana w Polsce ma się coraz gorzej. Kryzys powoduje ograniczenie wielu inwestycji, co dla firm budowlanych oznacza brak zleceń. Zdaniem prezesa zarządu CEE Property Group Pawła Grząbki prawdziwe problemy zaczną się za rok, bo kończyć się będzie realizacja kontraktów autostradowych. - Stracić pracę może około 15 tysięcy osób zatrudnionych przy budowie dróg - mówi.
- Bieżąca sytuacja na rynkach finansowych nie nastraja optymizmem i wstrzymywanych jest wiele inwestycji w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. Powoduje to dużą nadpłynność sektora usług budowlanych i pomimo drożejących cen materiałów, robocizny, a także kosztów finansowych, ceny podpisywanych kontraktów są niższe niż w 2009 roku. Zdarza się, iż firmy budowlane zawierają kontrakty w tzw. wariancie płynnościowym, aby przetrwać, a niekoniecznie zarabiać - mówi. prezes firmy RDR Budownictwo z Wrocławia Dariusz Religa.
Będą zwolnienia
O złej sytuacji branży budowlanej mówi także Jacek Bielecki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich. - Od wielu miesięcy na rynku mieszkaniowym obserwujemy znaczne spowolnienie sprzedaży. Na dodatek jest dużo gotowych mieszkań. Deweloperzy nie rozpoczynają więc nowych budów, a to oznacza, że firmy budowlane nie mają zleceń. Podobna sytuacja dotyczy budownictwa komercyjnego - powiedział.
Jego zdaniem budownictwo trzyma się dzięki zamówieniom publicznym, inwestycjom infrastrukturalnym finansowanym z pieniędzy rządowych, ale np. samorządy zaczynają ograniczać inwestycje.
Zdaniem prezesa zarządu CEE Property Group Pawła Grząbki, firmy budowlane, najczęściej te z sektora budownictwa drogowego, oceniają koniunkturę mniej optymistycznie niż wcześniej. W jego opinii prawdziwe problemy zaczną się za rok, bo kończyć się będzie realizacja kontraktów autostradowych. - Stracić pracę może około 15 tysięcy osób zatrudnionych przy budowie dróg. W obecnej perspektywie unijnej - na lata 2007-13 - szczyt realizacji inwestycji przypadł na lata 2011-2012. Jeśli inwestycje drogowe, które będą finansowane z unijnego budżetu na lata 2013-20 rozpędzą się dopiero w 2015 roku, to wiele firm może nie doczekać ich realizacji - powiedział.
Według GUS zatrudnienie może być ograniczane w największym stopniu w średniej wielkości przedsiębiorstwach budowlanych, gdzie pracuje od 50 do 249 osób.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24