W 1967 roku trafiła na eksport do Bułgarii, ale po 50 latach w internecie odnalazł ją pan Tomasz. Przez pół roku przekonywał właściciela, aby mu ją sprzedał. Oto warszawa pickup, która wygląda, jakby kilka dni temu wyjechała z fabryki FSO. Materiał programu "Raport" w TVN Turbo.
Bułgarski klimat, mniej wilgoci oraz brak soli na drogach sprawiły, że warszawa zachowała się w świetnej kondycji i po odświeżeniu wygląda jak nowa. To, że ten samochód znalazł się w Bułgarii nie jest zaskoczeniem, bowiem warszawa cieszyła się ogromną popularnością w innych krajach.
Służyła kolarzom
Dostawcza wersja warszawy została zaprezentowana na Międzynarodowych Targach Poznańskich w 1955 roku. Zasłynęła z tego, że podczas Wyścigu Pokoju służyła jako pojazd serwisowy polskiej ekipy kolarskiej. Okazała się jednak rynkowym hitem i wkrótce ruszyła seryjna produkcja.
Był to pierwszy powojenny polski samochód użytkowy. - Ten samochód wypełnił lukę między samochodami dostawczymi a osobowymi. Wtedy były takie czasy, że nikt nie patrzył, ile można na taki samochód zapakować. Po prostu pakowano, ile weszło. Dlatego te samochody zostały zniszczone, zajeżdżone i wyrzucone na złom. I dlatego ich w tej chwili nie ma - mówi właściciel warszawy Tomasz Szczęsny.
Jak dodaje, w Polsce mogą być jedynie 3-4 sztuki takiego pickupa.
Autor: tol / Źródło: TVN Turbo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Turbo