Na części stacji paliw w Polsce w najbliższym tygodniu możliwe są dalsze spadki cen benzyny i oleju napędowego - wynika z prognoz analityków Biura Maklerskiego Reflex. Więcej możemy za to zapłacić za tankowanie autogazu.
BM Reflex podało, że na stacjach w Polsce za benzynę bezołowiową 95 płacimy średnio 4,46 zł za litr, bezołowiową 98 – 4,76 zł, olej napędowy– 4,35 zł, autogaz 2,01 zł. Jak zauważono, w skali tygodnia ceny benzyny i oleju napędowego spadły o 5-6 groszy na litrze, a autogazu o 3 grosze. Tym samym ceny wróciły do poziomu z sierpnia tego roku i wciąż pozostają na poziomie niższym niż przed rokiem.
Jak wskazał E-petrol, średnie ceny autogazu na stacjach utrzymują się na poziomie 1,99 zł/l od połowy lipca tego roku. Jednak zdaniem analityków w najbliższych dniach znalezienie stacji, gdzie będzie można zatankować autogaz za mniej niż 2 złote, będzie coraz trudniejsze. Z ich prognoz wynika, że w nadchodzącym tygodniu za litr błękitnego paliwa trzeba będzie zapłacić od 2,01 do 2,10 zł. Tankowanie benzyny 95-oktanowej będzie kosztować od 4,40 do 4,51 zł za litr, a diesla 4,27-4,38 zł.
Wahania cen na rynku ropy są w dużym stopniu kompensowane zmianami kursu dolara i stabilizują poziom cen hurtowych - wskazali analitycy BM Reflex. Ich zdaniem należy się spodziewać, że w kolejnym tygodniu na części stacji odnotujemy spadki, ale średnio w kraju obniżki będą coraz mniejsze.
Koronawirus a rynek naftowy
E-petrol zwrócił uwagę, że w mijającym tygodniu nie brakowało wydarzeń, które mogły działać stymulująco na rynek naftowy i częściowo przynajmniej równoważyć wpływ koronawirusa, odpowiadającego za problemy z popytem na paliwa i kłopoty głównych gospodarek globu.
"Chodzi tu przede wszystkim o norweski strajk pracowników sektora wydobywczego, a także o huragan Delta, który lada chwila uderzyć może w wybrzeże Zatoki Meksykańskiej. Za czynnik pośrednio wspierający wzrosty można także uznać poprawę sytuacji zdrowotnej prezydenta USA Donalda Trumpa po leczeniu z powodu koronawirusa, co emocjonowało rynki w minionym tygodniu" - czytamy.
Ponadto analitycy BM Reflex zwrócili uwagę, że Arabia Saudyjska rozważa wycofanie się z planów zwiększenia produkcji ropy naftowej od początku przyszłego roku.
Zgodnie z obowiązującym porozumieniem krajów Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową i innych producentów surowca, czyli OPEC+, od sierpnia łączna skala redukcji produkcji ropy naftowej została zmniejszona z 9,7 miliona baryłek dziennie do 7,7 miliona baryłek. Od początku przyszłego roku miał nastąpić kolejny wzrost produkcji, a skala ograniczeń wydobycia w ramach porozumienia OPEC+ miałaby spaść do 5,7 miliona baryłek dziennie.
Jednak kolejne światowe rekordy zakażeń koronawirusem i rosnąca nieprzewidywalność wpływu pandemii na popytową stronę rynku ropy naftowej oraz powrót na rynki ropy libijskiej zmuszają producentów ropy naftowej do kolejnej weryfikacji polityki podażowej - zaznaczyli.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock