Może jeszcze w tym półroczu uda się doprowadzić do zmiany przepisów - stwierdził minister sprawiedliwości Adam Bodnar, komentując wejście w życie regulacji dotyczącej konfiskaty aut nietrzeźwych kierowców. Stwierdził przy tym, że "nie są to martwe przepisy" i "będą miały znaczenie".
W czwartek weszły w życie przepisy dotyczące konfiskaty aut nietrzeźwych kierowców. Nowelizacja Kodeksu karnego zakłada konfiskatę pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Przepadek auta ma być stosowany w przypadkach, gdy kierowca ma co najmniej 1,5 promila lub jeśli spowodowuje wypadek przy zawartości co najmniej 1 promila alkoholu we krwi. Sąd może odstąpić od orzeczenia przepadku pojazdu tylko w przypadkach uzasadnionych szczególnymi okolicznościami.
Jeśli pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy, orzekany będzie przepadek równowartości pojazdu.
Minister sprawiedliwości o nowych przepisach
- Faktycznie od dzisiaj obowiązują przepisy dotyczące konfiskaty samochodów. Absolutnie nie są to martwe przepisy. To są przepisy, które obowiązują, które będą miały znaczenie, które będą pozwalały na to, aby konfiskować auta - podkreślił podczas czwartkowej konferencji Bodnar.
Wskazał jednak przy tym, że "pojawiają się wątpliwości dotyczące różnych sytuacji szczególnych".
- Co zrobić, jeżeli mamy pijanego kierowcę, który jedzie nie swoim samochodem, albo co zrobić, jeżeli na przykład ten samochód się rozbił i czy Skarb Państwa w takiej sytuacji ma ten samochód przejmować i oddawać na licytację, jeżeli po stronie Skarbu Państwa będzie to tworzyło jeszcze więcej problemów - zauważył minister sprawiedliwości.
Wskazał, że zapowiadana przez resort nowelizacja "jest przedmiotem bardzo intensywnych prac i za chwilę będzie oficjalny projekt", który "ma się odnosić do tych różnych kwestii wątpliwych, zgłaszanych przez różnych uczestników życia publicznego".
Wyjaśnił, że nowelizacja ma zakładać, że "w pewnych sytuacjach nie będzie to obowiązek dla sądu, żeby następował przepadek, konfiskata samochodu", a "tylko i wyłącznie prawo, że sąd będzie mógł taką decyzję podjąć, ale będzie miał w tym zakresie wybór".
- Po drugie sąd będzie mógł na przykład także zamiast przejmować samochód, zasądzić obowiązek zapłaty nawiązki na rzecz Funduszu Sprawiedliwości. Czyli w pewnym sensie nasza idea jest taka, żeby te przepisy uelastycznić tak, żeby po prostu zaczęły normalnie funkcjonować w różnych sytuacjach nietypowych - powiedział Bodnar.
"Jeszcze może w tym półroczu uda się doprowadzić do zmiany przepisów"
Kiedy możemy się tych zmian spodziewać, że wejdą w życie? - Zdajemy sobie sprawę z tego, że to jest sprawa budząca wielkie zainteresowanie opinii publicznej i pracujemy tutaj bardzo intensywnie. Myślę, że postaramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby te przepisy trafiły na Radę Ministrów gdzieś pewnie na przełomie marca, kwietnia - zapowiedział minister.
Dodał też: - Jeżeli te prace się rozpoczną intensywnie, no to myślę, że jeszcze może w tym półroczu uda się doprowadzić do zmiany tych przepisów.
Minister sprawiedliwości zaznaczył także, że "ustabilizowanie sposobu stanowienia prawa w sferze prawa karnego jest bardzo ważne dla obywateli, bo obywatele mają prawo spodziewać się, że prawo karne, procedura karna będzie stabilna, nie będzie zaskakiwała nagłymi zmianami regulacji".
Ministerstwo zapowiadało zmianę
Ministerstwo Sprawiedliwości już wcześniej zapowiedziało, że regulacja zostanie złagodzona.
Resort wyjaśnił w odpowiedzi na pytania tvn24.pl, że na mocy szykowanych rozwiązań sędzia nie będzie zobligowany do podjęcia decyzji o konfiskacie auta. Ma być to tylko jedna z możliwości ukarania kierowcy. Sądy zyskają natomiast nową możliwość orzeczenia kary pieniężnej, czyli nawiązki, na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Jednak przed wejściem zapowiadanej nowelizacji w życie, w sytuacji zakończonego prawomocnie postępowania przed sądem, konfiskata ma być orzekana.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PhotoRK / Shutterstock